W czerwcu kupcy, którzy handlowali na rogu ulic Garbary i Sikorskiego zmuszeni zostali do wyprowadzki. Wszyscy kupcy, którzy wynajmowali od miasta teren płacili za to razem ponad 4 tys. zł miesięcznie. Rocznie to prawie 50 tys. zł. Prawie, bo jeden z handlarzy regularnie uchylał się od płacenie z wynajem i magistrat tracił na tym prawie 1,5 tys. zł każdego miesiąca.
Na placyku zostały tylko dwie budki z pieczywem i bielizną. W ubiegłym tygodniu budowlańcy wyburzyli budynek, w którym mieścił się lombard i kantor. Teren został ogrodzony 16 betonowymi donicami wypełnionymi kamieniami. - Nie chcieliśmy, żeby wjeżdżały tam samochody od ulicy Sikorskiego. Gdyby nie donice, zrobiłby się dziki parking - tłumaczy Iga Januszewska, plastyk miejski.
Zgodnie z planami urzędników część placu miała zostać przeznaczona pod parking, a na reszcie terenu miasto chciało zrobić „ekoskwer”. Zagadkowo brzmiący projekt to wystawa przetworzonych mebli wykonanych z recyklingowych odpadów. Była też propozycja, żeby zrobić tam typowo „zielony” rekreacyjny teren, ale wydział infrastruktury nie ma to pieniędzy.
Nie ma też jednoznacznej odpowiedzi, co na reprezentacyjnej działce w centrum Gorzowa powstanie. - Tymczasowo miał tam powstać ekoskwer, jednak jego utworzenie jest zależne od wydania miastu znajdujących się tam nieruchomości, a nie nastąpiło to w dwóch przypadkach. W pierwszym przypadku mamy wyrok sądu i sprawą wydania nieruchomości zajmuje się komornik, drugim zajmują się nasi prawnicy - wyjaśnia Anna Zaleska, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Gorzowie. Wezwanie do wydania terenu dostał już właściciel małej budki z pieczywem i lodami. Wobec dzierżawcy budki z pasmanterią toczy się postępowanie egzekucyjne.
Nie wiadomo, jaki jest docelowy plan urzędników dla tego terenu. Problemem jest brak miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który ogranicza wiele decyzji. Ten dokument to nic innego jak uchwała rady miasta, która określa przeznaczenie, warunki zagospodarowania i zabudowy terenu. Jednak procedura opracowania i uchwalenia takiego planu jest długotrwała.
Stanisława Sztuka z wydziału gospodarki nieruchomościami wyjaśnia, że na gotowy dokument trzeba byłoby czekać przynajmniej rok. Nieoficjalnie mówi się, że miasto chciałoby teren sprzedać. Ale jak mówi wiceprezydent Ewa Piekarz dopóki nie ma planu, dopóty nie wiadomo, co tam powstanie i jakie będzie przeznaczenie działki.
Łukasz Chwiłka
Rozmowa z wiceprezydent Gorzowa Ewą Piekarz
Łukasz Chwiłka: Miasto chce sprzedać działkę po byłym ryneczku przy ul. Garbary?
Ewa Piekarz, wiceprezydent Gorzowa: - Nic mi o tym nie wiadomo.
Jakie jest przeznaczanie dla tego terenu?
- Jako rozwiązanie tymczasowe przyjęto, że część terenu zostanie przeznaczona pod parking, a pozostała to teren rekreacyjny. Jakie będzie rozwiązanie docelowe, jeszcze nie wiemy. Dopiero, kiedy zostanie opracowany miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dowiemy się, co można zrobić z tą nieruchomością.
Czy plan może dopuszczać wybudowanie tam kamienicy?
- Ani pan, ani ja tego nie wiem. Ponieważ nie ma nawet uchwały radnych do przystąpienia opracowania planu. To jest daleka przyszłość. Jeśli chodzi o prace nad planem, to nie jest to koncert życzeń. Projektant musi to zrobić zgodnie ze sztuką. Jako miasto, możemy wskazywać na ewentualne funkcje. Tutaj jest trudna sytuacja, bo pod tym terenem płynie rzeka Kłodawka..
Pod sąsiednim budynkiem też... I stoi.
- Owszem, ale jest to utrudnienie. To jest inne miejsce i inne obciążenie dla istniejącego budynku. Nie ma dzisiaj takich mądrych, którzy powiedzieliby czy tam może coś stanąć czy nie. Tylko samobójca powiedziałby, wybudujmy tam budynek, a potem okaże się, że wszystko runie.
Rozmawiał Łukasz Chwiłka
|
TRASA JUBILEUSZOWA (5-LECIE)
24 maja 2026
kup bilet |
|
Koncert w Świetle Tysiąca Świec
21 grudnia 2025
kup bilet |
|
Tomasz Karolak Stand Up - 50 i co
20 grudnia 2025
kup bilet |
|
Kabaret Ani Mru-Mru w najnowszym programie "Mniej więcej"
19 kwietnia 2026
kup bilet |