Doczekaliśmy się! Gorzowska Stal powalczy o Drużynowe Mistrzostwo Polski. W końcu wygrywamy pojedynek derbowy w fazie play-off, A to dodatkowy smaczek przy okazji tego półfinału. Wciąż nie wiemy jednak, z kim przyjdzie nam rywalizować o złoto
W sobotę juniorzy rywalizowali w kolejnej odsłonie Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. W Tarnowie wystąpiło trzech młodzieżowców, którzy reprezentują lubuskie zespoły. Z kadry Falubazu jechali Aleksandr Łoktajew i Patryk Dudek, a naszych barw bronił Michael Jepsen Jensen. Duńczyk zwyciężył w tych zawodach, tracąc jeden punkt. Jedynym, który minął Jensena na trasie był Łoktajew. Na podium znalazł się także Dudek, który był drugi. Jensen powiększył przewagę nad rywalami w klasyfikacji generalnej.
Wczoraj, zgodnie z zapowiedziami, w Gorzowie zabrakło Jonasa Davidssona, za którego Rafał Dobrucki stosował zastępstwo zawodnika.
Najpierw taśma Adama Strzelca, a w powtórce bardzo dobre wyjście ze startu Adrian Cyfera, który stoczył walkę na łokcie z Patrykiem Dudkiem. W tej sytuacji Łukasz Kaczmarek znalazł się z przodu, a za nim był Cyfer. Kaczmarek jednak szybko został minięty przez obu zawodników. Cyfer długo bronił się przed atakami Dudka, ale na początku ostatniego okrążeniu uległ juniorowi Falubazu. Remis w biegu juniorskim to było coś, o czym przed meczem mogliśmy tylko marzyć.
W czwartym biegu po raz pierwszy na torze pojawiła się najmocniejsza para Falubazu, a więc Piotr Protasiewicz - Patryk Dudek. „Duzers” jednak zbyt długo nie uczestniczył w wyścigu, ponieważ już na drugim łuku zanotował upadek. Po tym upadku Dudek zjechał w karetce do parkingu, a później został odwieziony do szpitala.
Po chwili nasza para Zagar-Iversen dorzuciła dodatkowe cztery punkty, powiększając przewagę. Po pięciu gonitwach przewaga Stali wynosiła osiem oczek, po chwili spadła do sześciu i tak utrzymywała się przez trzy kolejne biegi. W międzyczasie drugi junior Falubazu, Adam Strzelec, w swoim stylu zapoznał się z gorzowską nawierzchnią.
Kolejny raz nasza przewaga wzrosła, gdy ponownie na torze pojawili się Zagar i Iversen. Rune Holta spowodował upadek Słoweńca i sędzia wykluczył zawodnika z Zielonej Góry, a nasi żużlowcy bez problemów poradzili sobie ze Strzelcem.
Jeszcze cztery punkty w 11. biegu dorzucili Michael Jepsen Jensen i Krzysztof Kasprzak, a pomógł im w tym Protasiewicz, który upadł na tor, gdy na prowadzeniu był Łoktajew. W powtórce nasi pewnie wygrali.
Przed biegami nominowanymi prowadziliśmy już 16 punktami. Ze startu w ostatniej gonitwie zrezygnował kapitan Falubazu Piotr Protasiewicz. W pierwszym z biegów nominowanych przez cały dystans dobrze jechał Rune Holta, jednak na kresce szybszy od niego okazał się Kasprzak! W ostatniej gonitwie tegorocznych półfinałów Aleksandr Łoktajew starał się bronić honoru Falubazu, jednak najpierw jechał za plecami Iversena, a później został jeszcze minięty przez Mateja Zagara i dojechał trzeci! Pewnie pokonujemy Falubaz i wjeżdżamy do finału!
W niedzielę popołudniu wydawało się, że w finale pojedzie Unibax Toruń, który w meczu rewanżowym nie musiał wyjeżdżać nawet na tor. A to wszystko przez regulamin Enea Ekstraligi. Greg Hancock przez problemy komunikacyjne, m. in. odwołany samolot, spóźnił się 6 minut na stadion. Regulamin stanowi o tym, że zawodnik musi być najpóźniej o godzinie rozpoczęcia już na stadionie. Przez ten zapis Unibax otrzymał walkowera i awansował do finału. Później jednak okazało się, że sędzia popełnił błąd i źle policzył KSM drużyny tarnowskiej i teraz finalistę wyłoni powtórzony mecz. A ten najprawdopodobniej odbędzie się w czwartek. Od rozstrzygnięć w tym półfinale zależy, czy pierwszy mecz na własnym torze gorzowianie rozegrają już w najbliższą niedzielę czy dopiero za dwa tygodnie.
Do ekstraligi awansował natomiast Start Gniezno, a ligę niżej będą jeździć żużlowcy Lotosu Wybrzeże Gdańsk.