Wiadomości

Radny Gucia już nie jest z Platformy

5 września 2012, 17:25
Marcin Gucia (fot. Bartosz Zakrzewski)
Radny PO Marcin Gucia zamieszany w aferę tzw. martwych dusz odszedł z partii. Gucia pozostanie jednak w klubie radnych Platformy. - Potwierdzam te informacje, ale nie będę tego komentował – mówi krótko Gucia, który nie zdradza powodu swojej rezygnacji.

Marcin Gucia został radnym w listopadzie ub. roku. Ten 29-letni działacz Platformy Obywatelskiej objął mandat po tym jak Krystyna Sibińska została posłem. Gucia był następny w kolejności pod względem ilości zdobytych głosów w okręgu, w którym startowała Sibińska. W wyborach do rady miasta zdobył 153 głosy. Startował z list PO. Jego przygoda z partyjną polityką skończyła się przed kilkoma dniami, bo z końcem sierpnia Marcin Gucia przestał być członkiem Platformy Obywatelskiej. Wcześniej, bo już w maju złożył wniosek o zawieszenie członkostwa w partii. - Potwierdzam, ale nie komentuje – ucina krótko Gucia, który nie chce zdradzić powodu swojej decyzji. Nietrudno się domyślać, że może chodzić o aferę tzw. martwych dusz. Gucia jest głównym podejrzanym w całej sprawie i ma już postawiony zarzut podrobienia 36 podpisów pod deklaracjami członkowskimi. Mimo zarzutów radny od początku utrzymuje, że jest niewinny. - Nie przyznaje się do winy i wierzę, że sąd oczyści mnie ze wszystkim podejrzeń – deklaruje od początku. Mimo rezygnacji z partii, Gucia pozostanie w klubie radnych Platformy.

 

Robert Surowiec, szef klubu radnych PO szanuje decyzję Guci. - To jego wybór. W klubie mamy kilku radnych, którzy nie są członkami Platformy jak choćby mecenas Jerzy Synowiec. Dla mnie nie ma to żadnego znaczenia. Ważne jest, żeby radny Gucia tak jak do tej pory był aktywny i pracował dla dobra miasta – uważa Surowiec.

 

Śledztwo w tzw. aferze martwych dusz trwa od maja 2011 roku. Chodzi o zapisywanie różnych osób do Platformy Obywatelskiej bez ich wiedzy i tym samym fałszowanie deklaracji członkowskich. Do tej pory ustalono, że doszło do podrobienia 44 podpisów na deklaracjach członkowskich.

 

W sprawie przesłuchano dotąd około 400 osób. Do podrobienia deklaracji przez sfałszowanie podpisów osób miało dojść w 2009 roku. Właśnie wtedy do Platformy przyjęto blisko 300 nowych członków. Pompowanie kół miało związek z walką o władzę w partii. Najbardziej rozrosły się dwa koła: kierowane przez radnego Roberta Surowca (151 nowych członków) i Marcina Gucię (90 osób).  Po wybuchu afery krajowe władze PO zdecydowały o rozwiązaniu struktur partii w Gorzowie. Po miesiącu partia wyznaczyła komisarza, a jesienią ub. roku wybrała nowe władze. Teraz gorzowską PO rządzi posłanka Krystyna Sibińska.

Łukasz Chwiłka

 


Podziel się

Komentarze

Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Imprezy


Pozostałe wiadomości