Wiadomości

Dr Gajewski: Nie wrócę do szpitala!

3 września 2012, 11:32
Piotr Gajewski (fot. Bartosz Zakrzewski)
Zwolniony ze szpitala dr Piotr Gajewski przerywa milczenie. Lekarz podważa argumenty dyrektora lecznicy Marka Twardowskiego, który jako powód zwolnienia podał utratę zaufania do dr Gajewskiego i wad prawnych w jego umowie. - To nie ja pisałem te umowy, a dyrektor mija się z prawdą w swoich zarzutach - uważa zwolniony doktor
Przed tygodniem dr Piotr Gajewski przestał być ordynatorem oddziału chirurgii dziecięcej gorzowskiego szpitala. Dyrektor lecznicy wręczył mu wypowiedzenie w trybie natychmiastowym. Kierowanie oddziałem chirurgii dziecięcej przejęła zastępczyni ordynatora dr Leokadia Mikołajewicz. Dla pacjentów i załogi szpitala to wielki szok. Tym większy, że sam Twardowski na początku nie chciał się tłumaczyć ze swojej decyzji. W końcu jednak przyznał, jaki był powód zwolnienia. - Umowa zawarta z dr Gajewskim miała wady prawne, a do tego utraciłem do niego zaufanie. Chodzi o dyskredytowanie decyzji dyrekcji szpitala. Nie mam nic do jego wiedzy ani umiejętności - wyjaśnia dyrektor Twardowski. Doktor Gajewski miał być zatrudniony w szpitalu jako koordynator, a według dyrektora takiego stanowiska pracy nie przewidywało prawo.

Szef placówki dodał też, że dr Gajewski mógł rozwiązać umowę za porozumieniem stron. - Miał wybór i czas - mówi krótko Twardowski.

Dr Gajewski, który pracował w gorzowskiej lecznicy prawie 30 lat przyznaje otwarcie, że szef szpitala mija się z prawdą. - Jeżeli dyrektor uważa, że umowa jest zła, to wystarczyło ją zmodyfikować. Przecież nie ja ją pisałem, tylko pracownicy szpitala - tłumaczy zwolniony lekarz i dodaje, że nikt żadnego czasu na decyzję mu nie dał. - Dotknęła mnie przykrość - mówi z żalem zwolniony chirurg i dodaje, że nie zamierza wrócić do szpitala.
Jego zdaniem niedopuszczalna była też otoczka, w której zwolniono go ze szpitala. - Na moich barkach był wielomilionowy sprzęt, który wiele szpitali chciałoby mieć u siebie. Przy rozstaniu z pracownikiem przeprowadza się inwentaryzację. Nikt ode mnie tego sprzętu nie odebrał. Usłyszałem jedynie, że sprawę załatwi zastępca dyrektor do spraw lecznictwa - opowiada dr Gajewski.

Przy okazji konferencji prasowej zwolnionego lekarza dowiedzieliśmy się, w jaki sposób dyrektor Twardowski wyraża się o swoich pracownikach. - W szpitalu jest gorzej niż w neapolitańskiej mafii, a w lecznicy pracują toksyczni lekarze - to język powszechnie używany przez dyrektora opowiada Gajewski.

Dodajmy, że zwolnienie ordynatora oddziału chirurgii dziecięcej dr Piotra Gajewskiego zostało źle przyjęte przez uznanych przedstawicieli środowisk medycznych w kraju, m.in. prof. Wojciecha Dębka i prof. Piotra Czaudernę.

Łukasz Chwiłka

Podziel się

Komentarze

Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Imprezy


Pozostałe wiadomości