Nasze koszykarki rozpoczęły dzisiaj tegoroczne zmagania w Mistrzostwach Polski AZS. Gorzowskie akademiczki w pierwszym dniu pewnie pokonały AZS UW Warszawa.
W odmłodzonym składzie nasze koszykarki dzisiaj rozpoczęły bardzo dobrze spotkanie z rywalkami ze stolicy Polski. Pierwsze punkty dla AZS-u Gorzów zdobyła Magdalena Szajtauer. Później kolejne punkty dorzucała Agnieszka Makowska, która dołączyła do naszej kadry przed tym sezonem. Nasza przewaga szybko wzrastała. - Zagraliśmy nadspodziewanie dobrze na tle Warszawy - oceniał po meczu Dariusz Maciejewski, trener KSSSE AZS PWSZ.
Nasze rywalki w dzisiejszym meczu nie postawiły nam wysokiej poprzeczki, więc była możliwość, aby przetestować różne warianty gry. - Przeciwnik nie był aż tak wymagający, ale nie czarujmy się, my też super składu nie mamy. Tutaj jest przede wszystkim sprawdzian młodzieży - stwierdziła Agnieszka Makowska. - My starsze też musimy pokazać, że coś potrafimy - dodała z uśmiechem reprezentantka Polski.
W pojedynku gorzowskich akademiczek z warszawiankami było też widać różnicę klas rozgrywkowych. - Zespół z Gorzowa jest na ten moment dużo lepiej przygotowany. Widać dużą różnicę pomiędzy ekstraklasą a pierwszą ligą - ocenił Maciej Gordon, trener AZS UW Warszawa. - Jestem przekonany, że gdyby te zespoły spotkały się za miesiąc ten wynik byłby o połowę niższy - dodał szkoleniowiec naszych rywalek.
Na drugi mecz pierwszego dnia musieliśmy dłużej poczekać. INEA AZS Poznań do Krakowa jechała pociągiem, jednak na trasie napotkali na problemy. - Dwie godziny gdzieś w szczerym polu, bo lokomotywa nawaliła. Zamiast 6 godzin jechaliśmy ponad 8 - mówił Ryszard Barański, szkoleniowiec poznanianek. Na rywalki ze spokojem czekali trenerzy i zawodniczki AZS-u Rzeszów. - Każdy trener i każdy zawodnik chce grać w duchu fair-play i mecze trzeba rozgrywać na boisku, a nie poza boiskiem. Czekaliśmy, bo każdemu zespołowi może się coś takiego przytrafić - powiedział Wojciech Downar-Zapolski, trener ekipy z Podkarpacia.
Drużyna z Wielkopolski nie sprostała zadaniu, wręcz można mówić o pogromie rzeszowianek. Jednak do słabego wyniku INEI na pewno przyczyniła się kontuzja Żanety Durak, która musiała opuścić parkiet po ledwie dwóch minutach gry. - Za pierwszą kwartę pochwała, o drugiej i trzeciej najlepiej nie mówić - oceniał Barański. - Myślę, że długo wchodziliśmy w ten mecz. W pierwszej kwarcie straciliśmy 13 punktów, ale w drugiej nie straciliśmy żadnych punktów - stwierdził natomiast trener AZS-u Rzeszów.
Już jutro dojdzie do ligowych starć w MP AZS. Nasze zawodniczki zmierzą się z rzeszowiankami, poznanianki natomiast rywalizować będą z AZS-em UW Warszawa. - Przede wszystkim dla nas to będzie ważny mecz, bo po raz pierwszy jako drużyna ekstraklasowa zmierzymy się z zespołem, który wielokrotnie zdobywał medale. Chcemy się zmierzyć i zobaczyć czego nam brakuje albo w jakim miejscu jesteśmy, a na pewno będziemy starali się sprawić niespodziankę - zapowiedział Downar-Zapolski.
Zapraszamy do zakładki Multimedia, gdzie znajdziecie wypowiedzi trenerów wszystkich zespołów oraz Agnieszki Makowskiej.