Amerykańska rozgrywająca była na pewno kolejnym odkryciem trenera Dariusza Maciejewskiego. Jak Allison Smalley wspomina rok spędzony w Gorzowie i jakie ma plany? Zapraszamy do lektury wywiadu.
Dawid Lis: Przerwa między sezonami dobiega końca, a powiedz jak wyglądały Twoje wakacje?
Allison Smalley: - Moje wakacje były super. Nie mogłam się doczekać powrotu do domu. Naprawdę się cieszę z możliwości bycia w domu i spędzania czasu z przyjaciółmi i rodziną. To jest dla mnie ogromna radość!
Wróćmy do gry w Gorzowie. Jak podsumujesz ostatni sezon? Jesteś zadowolona ze swoich występów?
- Jestem zadowolona z sezonu w Gorzowie. To było dla mnie nowe doświadczenia, ale to jest właśnie to, co kocham. Uwielbiam mieć szansę na życie w innym kraju i poznawać nowych ludzi. W grze miałam wzloty i upadki. Jestem oczywiście zadowolona z niektórych aspektów mojej gry, ale w niektórych chciałabym być lepsza. Mam nadzieję, że pierwszy rok nowego doświadczenia pomoże mi w następnych sezonach. Jestem świadoma aspektów gry, które muszę poprawić, aby grać jeszcze lepiej.
A jak możesz ocenić poziom rozgrywek w PLKK?
- Poziom gry w polskiej lidze jest bardzo wysoki. Zawodniczki są bardzo silne i duże, więc nie jest łatwo. W dodatku jest wiele koszykarek, które grały w przeszłości w WNBA, albo cały czas tam grają, dzięki czemu poziom tych zespołów jest naprawdę wysoki.
Zdążyłaś poznać Gorzów jako miasto? Koleżanki z drużyny były chętne do współpracy także poza boiskiem?
- Uwielbiam to miasto. Jego rozmiar jest idealny. Wszyscy byli bardzo mili i gościnni. Myślę, że zwiedziłam każdą jego część. To naprawdę świetne miejsce. Moje koleżanki z drużyny były wspaniałe. Polskie koszykarki były bardzo gościnne, ja zaprzyjaźniłam się również z innymi Amerykankami. Uwielbiam poznawać nowych ludzi!
A co powiesz o kibicach AZS-u? Jeździli za wami wszędzie.
- Nasi fani są niesamowici. Oni sprawili, że gra stała się również zabawą i wiedzieliśmy, że nieważne czy wygramy, czy przegramy, oni zawsze będą z nami. Naprawdę doceniam co oni zrobili dla naszej drużyny i dla miasta. Nie jestem w stanie wyrazić wdzięczności za wszystkie dobre rzeczy które zrobili i za ich wsparcie.
Na koniec zapytam o przyszłość. Jakie masz plany na najbliższy sezon?
- Tak naprawdę to moje plany nie są jeszcze sprecyzowane. Prawdopodobnie zostanę jednak w Stanach Zjednoczonych, aby dokończyć szkołę. W drugiej połowie sezonu ponownie chciałabym grać w Europie.
Myślisz o powrocie do Gorzowa?
- Byłabym zaszczycona, gdybym mogła wrócić do Gorzowa, ale to jest ciągle wielka niewiadoma. Mogę tylko powiedzieć, że nasza ekipa, fani i atmosfera w zespole potrafią sprawić, że każdy chce się znaleźć tutaj ponownie.