Ciąg dalszy głośnej sprawy związanej ze sprawdzianem szóstoklasistów, do którego doszło w czerwcu. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie domniemanego sfałszowania wyników egzaminu. W większości były one bowiem... zaniżone.
O nieprawidłowościach związanych ze sprawdzianem szóstoklasistów w szkole podstawowej nr 10 prokuraturę powiadomiła Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Poznaniu.
Sprawdzian szóstoklasisty w całym kraju w kwietniu zdawało 360 tys. uczniów szkół podstawowych. W Gorzowie do egzaminu podeszło dokładnie 1041 osób. Dzieci z naszego miasta uzyskały średnio 23,7 punktów na 40 możliwych.
W szkole podstawowej nr 10 przy ul. Towarowej sprawdzian pisało ponad 60 osób. Średnia szkoły była niższa od średniej miejskiej - wyniosła 21,25 pkt. Niewykluczone, że wpływ na ten wynik miały zmiany naniesione na arkusze, już po złożeniu ich przez uczniów.
- Zastrzeżenia do wyników sprawdzianu złożyli rodzice dzieci z klasy 6b. Przyjechali razem z dziećmi do Poznania i w siedzibie OKE umożliwiliśmy im wgląd w arkusze. Uczniowie podkreślali, że to nie oni nanosili poprawki - mówi Zofia Hryhorowicz, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Poznaniu, pod którą podlegają gorzowskie szkoły.
W porównaniu z odpowiedziami wykreślonymi podczas trwania sprawdzianu, wyniki uczniów w większości były zaniżone. Różniły się o 4-5 punktów, ale były też prace, w których wynik był niższy aż o 14 punktów! Sprawa wyszła na jaw tylko dlatego, że osoby fałszujące arkusze błędnie dopasowały odpowiedzi z wariantu A do wariantu B.
W efekcie 23 uczniów musiało ponownie podejść do sprawdzianu, a wyniki pierwszego egzaminu unieważniono.
Początkowo OKE próbowała szukać wyjaśnień wśród nauczycieli z zawarciańskiej szkoły. Przeprowadzono rozmowy z siedmioma belframi z zespołu nadzorującego sprawdzian. Ich wersje zdarzeń były ze sobą sprzeczne. Za wyjaśnienia zabrała się ostatecznie prokuratura.
O wszczęciu śledztwa zadecydowały bardzo precyzyjne i jednoznaczne zeznania złożone przez Zofię Hryhorowicz, które wskazały na szereg nieprawidłowości w zachowaniu członków zespołu nadzorującego egzamin i dyrektora SP 10, Izabeli Kneć. - Te ustalenia pani dyrektor OKE, jako osoby bardzo kompetentnej i doskonale znającej się na fachowym przeprowadzeniu egzaminów nakazały przeprowadzić śledztwo - tłumaczył na antenie Radia Gorzów prokurator Andrzej Bogacz.
Prokuratura przesłuchała już dyrektorkę poznańskiej OKE i Radosława Wróblewskiego, p.o. kuratora lubuskiego. - Materiał w tym zakresie jest dość szeroki. Zwróciliśmy się też o przesłanie dokumentów związanych ze sprawdzeniem prawidłowości egzaminu i zażądaliśmy zakwestionowanych prac, w celu przesłuchania uczniów pod kątem tego jak napisali egzamin. Chcemy też by wskazali które odpowiedzi zostały zmienione - zakończył Bogacz.
Kamil Siałkowski, Filip Praski