W meczu Pucharu Polski pomiędzy KSSSE AZS PWSZ a CCC Polkowice tak jak przewidywaliśmy gospodynie zagrały w nieco odmłodzonym składzie. Jednak wynik końcowy był sprawą otwartą i rozstrzygnął się dopiero w ostatniej akcji.
Gorzowianki mimo szerokiej ławki rezerwowych oraz wielu młodych zawodniczek na początku spotkania pojawiły się w najsilniejszym zestawieniu. W ekipie gospodyń mogliśmy zobaczyć tylko jedną zawodniczkę zagraniczną, a była nią Johannah Leedham. Ćwierćfinał Pucharu Polski od samego początku był bardzo wyrównany, a do tego obfitował w bardzo niską skuteczność obu ekip. Początkowo ton rywalizacji chciały nadać koszykarki KSSSE AZS PWSZ, jednak przyjezdne zawodniczki szybko odpowiadały i nie pozwalały akademiczkom uzyskać przewagi.
Druga część gry zdecydowanie lepsza była dla Polkowic, które na niecałe cztery minuty przed końcem pierwszej połowy prowadziły już ośmioma oczkami. Gorzowiankom przed przerwą udało się odrobić pięć punktów z tej straty. Do przerwy akademiczki raziły bardzo słabą skutecznością, statystyki wskazywały, że co czwarty rzut wpadał do kosza. W pierwszej połowie spotkania najskuteczniejszą zawodniczką AZS-u była Brytyjka Leedham, która miała 11 punktów i która na parkiecie spędziła blisko 19 minut.
Po przerwie zespół gospodyń wyszedł odmieniony. Od początku trzeciej kwarty akademiczki przeszły do ofensywy, szybko zdobywając dziewięć punktów i wychodząc na sześciopunktową przewagę. W połowie tej części gry zawodniczki KSSSE AZS-u miał już nawet dziewięć punktów przewagi, jednak w tym momencie coś się zacięło. Punkty w dalszej części zdobywały głównie zawodniczki pomarańczowych, a oba zespoły przed ostatnią kwartą schodziły na przerwę przy wyniku remisowym.
Ostatnią kwartę celnym rzutem otworzyła Izabela Piekarska, był to pierwszy skuteczny rzut w wykonaniu tej zawodniczki. Na pięć minut przed zakończeniem gorzowskie koszykarki prowadziły trzema oczkami. Akademiczki zagrały dobrze w obronie, z drugiej strony jednak nie wykorzystując dobrych sytuacji pod koszem rywalek, co ostatecznie przyniosło minimalną przegraną.
- Każda porażka boli, ale w tej chwili mamy inne kłopoty i musimy się z nich pozbierać - mówił na konferencji trener gorzowskich akademiczek, Dariusz Maciejewski. - Jeżeli chodzi o Kalanę jesteśmy w końcowej fazie rozwiązywania z nią kontraktu. Jeżeli chodzi o Leuczankę to nie był tak ważny mecz, żeby ryzykować jej zdrowie. Richards umówiliśmy się z nią, że ona dostanie najdłuższą przerwę - mówi o absencjach zagranicznych zawodniczek szkoleniowiec AZS-u.
Zapraszamy do zakładki Multimedia, gdzie znajdziecie pomeczowe wypowiedzi koszykarek oraz szkoleniowców obu ekip. Również tam znajdziecie wypowiedzi trenera Dariusza Maciejewskiego odnośnie absencji zagranicznych zawodniczek, a także finansowania sportu. W zakładce Relacje znajduje się link do naszej relacji tekstowej z tego spotkania.