- Szpital musi funkcjonować, ale nie w takiej formie jak do tej pory. Trzeba przekształcić go w spółkę. Nawet przy zmianach nie pozbawimy nikogo opieki medycznej. Nie będzie też zwolnień personelu - mówił jeszcze miesiąc temu w rozmowie z nami Marek Twardowski, zwycięzca konkursu na dyrektora szpitala w Gorzowie.
Dzisiaj plany nowego dyrektora nabierają kształtu, a orędownikiem przekształcenia szpitala w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością jest zarząd województwa. - Gdy przyszedłem tutaj do pracy zastałem szpital, który ma 257 mln zł długu i groźbę zakręcenia gazu i innych mediów za kilka dni. Uważam, że nie ma żadnego innego sposobu i innego pomysłu na to, aby szpital w Gorzowie postawić na nogi - tłumaczy dyrektor Twardowski. Dziś radni sejmiku mają wyrazić wolę przekształcenia placówki z spółkę prawa handlowego.
Chodzi o pieniądze
Co w praktyce da szpitalowi w Gorzowie przekształcenie w spółkę? Głównie pieniądze. Szpital może je pozyskać z ministerialnego „Planu B”. To środki, które mogą być dostępne właśnie przy takim przekształceniu. Co więcej, marszałek Elżbieta Polak chwali się nawet pisemnym potwierdzeniem, że jeśli szpital w Gorzowie zostanie spółką, dostanie 148,7 mln zł dotacji z Ministerstwa Zdrowia.
Ale to według zarządu województwa nie jedyne korzyści. Urzędnicy marszałka zwracają też uwagę, że dzięki przekształceniu w spółkę zmniejszą się koszty wynikające z obsługi zobowiązań (dziś to ok. pół miliona zł miesięcznie) a szpital będzie miał możliwość pozyskania dodatkowych pieniędzy z tytułu świadczeń zdrowotnych poza kontraktem z NFZ. Jako plusy planowanej zmiany wymienia się też poprawę płynności finansowej szpitala poprzez m.in. zredukowanie kwoty długów wynikającej z zawartych porozumień, które na dziś stanowią dodatkowe obciążenie szpitala w wysokości 5 mln zł miesięcznie
Zarząd województwa zwraca też uwagę na zagrożenia wynikającego z planowanego przekształcenia. To głównie krótkie, ustawowe terminy od czasu podjęcia uchwały poprzez wpis do Rejestru Wojewody, KRS-u i uzyskania dotacji, a także opór społeczny przed planowanymi zmianami. Dodatkowo istnieje ryzyko nieskorzystania z dotacji ze względu na zbyt ograniczone środki w stosunku do problemu w skali kraju - zabezpieczenie w budżecie Ministerstwa Zdrowia (1,4 mld złotych przy zadłużeniu jednostek w kraju na ponad 10 mld złotych).
W szpitalu wojewódzkim w Gorzowie pracuje 1854 osób. Załoga lecznicy boi się, że gdy szpital będzie spółką, to część pracowników straci pracę. Marszałek Polak uspokaja: - Z dniem przekształcenia szpitala w spółkę, pracownicy staną się z mocy prawa pracownikami nowego podmiotu, czyli spółki.
Trzeba działać szybko
Jaka jest droga do przekształcenia szpitala? Trzeba m.in. przygotować uchwałę o przekształceniu, przeprowadzić konsultacje społeczne i spełnić wszystkie formalności (to 17 załączników niezbędnych do sporządzenia aktu przekształcenia). Na koniec dyrektor musi opracować program naprawczy. Gdy już to wszystko będzie gotowe, sejmik województwa (na sesji jesiennej) musi wyrazić zgodę na przekształcenie szpitala w Gorzowie w spółkę prawa handlowego. Na końcu ścieżki, dyrektor szpitala przygotowuje wszystkie dokumenty niezbędne do wpisania spółki do Krajowego Rejestru Sądowego.
Jak dodaje marszałek Polak, zarząd ma na te działania niewiele czasu, bo ostateczny termin przekształcenia mija 31 grudnia 2013 roku. Jeśli do tego czasu, placówka nie stanie się spółką, to grozi jej likwidacja. Chyba, że województwo pokryje cały dług. A to wydaje się nierealne.
Przekształcenie potrwa od pół roku do dziewięciu miesięcy. Po zmianach w spółkę „nowy” szpital będzie dalej nazywał się „wojewódzki”. - Nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby tak było - zapewnia Twardowski.
Przeciwników jest sporo. W PiS
Przeciwnikiem przekształcenia gorzowskiego szpitala w spółkę jest Prawo i Sprawiedliwość. - Jesteśmy przeciwni urynkowieniu usług medycznych, bo to uderzy w pacjenta - mówi radny Marek Surmacz.
Radna sejmiku Elżbieta Płonka z PiS dodaje: - Spółka będzie nastawiona na zysk, a to wiąże się z pogorszeniem usług, a wręcz likwidacją niektórych oddziałów.
Z takimi argumentami nie zgadza się dyrektor szpitala w Gorzowie. - Nic takiego nie mam w planie. Nie zamierzam likwidować żadnych oddziałów. Myślę nawet o ich rozbudowie - tłumaczy Twardowski.
Również Robert Surowiec, szef radnych PO, ostro komentuje słowa Płonki. - To ostatnia osoba, która powinna udawać, że robi coś dobrego dla gorzowskiego szpitala, bo nigdy nic dobrego nie zrobiła. Kiedy była wicemarszałkiem odpowiedzialnym za służbę zdrowia, to podjęła decyzję, że kardiologia szpitala w Gorzowie miała podlegać placówce w Nowej Soli. Na szczęście wspólnie z prezydentem udało się zachować ten oddział. Gdyby Płonka dalej odpowiadała za służbę zdrowia, to mielibyśmy budynek, a wszystko co przynosi dochody byłoby w szpitalu w Zielonej Górze albo w Nowej Soli.
Już wiemy, że gorzowscy radni na 19 lipca zaplanowali specjalną sesję rady miasta. Chcą na nią zaprosić m.in. marszałek Elżbietę Polak, żeby przedstawiła plany dotyczące zmian w szpitalu.
Łukasz Chwiłka
|
Tomasz Karolak Stand Up - 50 i co
20 grudnia 2025
kup bilet |
|
Największe przeboje Pink Floyd na żywo - Koncert Another Pink Floyd i Marek Raduli!
20 grudnia 2025
kup bilet |
|
Kabaret Ani Mru-Mru w najnowszym programie "Mniej więcej"
19 kwietnia 2026
kup bilet |
|
TRASA JUBILEUSZOWA (5-LECIE)
24 maja 2026
kup bilet |