Krzysztof Kasprzak jako pierwszy z zawodników Stali zapewnił sobie miejsce w Grand Prix Challenge. "Kasper" zajął drugie miejsce w czeskim Divisovie i pewnie awansował do finałowego turnieju, który odbędzie się w Gorican.
W Divisovie miało startować trzech Polaków. W treningu wzięli udział wszyscy biało-czerwoni. Nawet dobrze prezentował się Janusz Kołodziej, który w czwartek odniósł uraz - ma złamany palec. Po treningu "Koldi" jednak zdecydował się na odpoczynek i wycofał się z zawodów.
Dobrze zawody zaczęli m. in. Joonas Kylmaekorpi i Kjastas Puodżuks, jednak obaj nie znaleźli miejsca w czołowej piątce. Fin po trzech seriach miał 8 punktów, ostatecznie nie zwiększył już swojego dorobku. Łotysz natomiast zaczął od dwóch trójek, po czym zdobył jeszcze trzy oczka w trzech startach, co także nie dało mu awansu.
O awans do samego końca walczył także Krzysztof Buczkowski. Zawodnik Polonii Bydgoszcz zaczął słabo, później starał się gonić rywali, ale zdobył 9 punktów. Niestety, to nie wystarczyło do awansu. Jedynym Polakiem, który wywalczył awans z tego półfinału jest Krzysztof Kasprzak.
Zawodnik Stali Gorzów w serii zasadniczej uzbierał 12 punktów. Trzykrotnie "Kasper" przyjeżdżał drugi oglądając plecy Petera Ljunga, Martina Vaculika i Krzysztofa Buczkowskiego. Tyle samo punktów uzyskał Ales Dryml i obaj zawodnicy musieli walczyć o pierwszą pozycję w biegu dodatkowym. Lepszy w tej ostatniej gonitwie okazał się Czech.