Nasi zawodnicy w niedzielę podejmą na własnym stadionie Polonię Bydgoszcz. Podopieczni Piotra Palucha mają do odrobienia cztery punkty straty w walce o bonus. Porażka w Bydgoszczy zabolała, nadszedł czas rewanżu!
Z Bydgoszczy wracaliśmy w nienajlepszych nastrojach. Wydawało się, że to spotkanie powinniśmy wygrać. Przed biegami nominowanymi stalowcy prowadzili 41:37, aby ostatecznie przegrać 43:47. Uciekły niemal pewne dwa oczka do ligowej tabeli.
Ten mecz był jednak bardzo zacięty, a zespoły wymieniały się ciosami. Warto wspomnieć, że nad Brdą zawodnicy jednej, bądź drugiej drużyny aż siedem razy wygrywali podwójnie! Teraz musimy odrobić straty i zdobyć bonus.
W ligowej tabeli zaczyna się robić ciasno. Teraz stawką każdego meczu są trzy punkty, a więc szybko można odrabiać straty. Po naszej porażce w Bydgoszczy na prowadzeniu Enea Ekstraligi umocnił się zespół z Tarnowa. Z nami natomiast zrównał się Falubaz, a po ostatnim weekendzie coraz bliżej są Unibax Toruń i Unia Leszno. Walka o czołową czwórkę jest coraz ciekawsza, a my nie możemy już sobie pozwolić na wpadkę.
- Jedziemy, żeby odrobić stratę i będziemy robić wszystko, żeby pewnie wygrać - zapowiada trener Piotr Paluch. Z drugiej strony jednak dodaje: - Trener Sawina też się sadzi, że chce wygrać ten mecz - dodaje z uśmiechem „Bolo”. - To oni się nas boją, a nie my ich - twierdzi z kolei Bartosz Zmarzlik, który tak świetnie pojechał w ostatnim turnieju Grand Prix na torze w Gorzowie.
Nasz zespół jest obecnie w dobrej formie, po dwóch wygranych spotkaniach z Lotosem Gdańsk. - Widać, że atmosfera w zespole jest o wiele lepsza - potwierdza trener Stali. W niedzielę trzeba wykorzystać tę atmosferę.
W zespole gości w awizowanym zestawieniu nie ma Artioma Łaguty, a pojawił się Danił Iwanov. - To jest zawodnik, który ściga się na lodzie - tłumaczy Paluch. - Niby w Bydgoszczy powinien jechać, ale pojechał słabo i nie wiem czy Robert Sawina da mu następną szansę. Możliwa jest tutaj zmiana - dodaje nasz szkoleniowiec.
Liderem gości jest inny Rosjanin, Emil Sajfutdinow, który podczas Grand Prix Polski na naszym torze pokazał się z bardzo dobrej strony. Na „Jancarza” wraca także Tomasz Gapiński, który z pewnością będzie chciał się skutecznie zaprezentować byłym kolegom z drużyny. W dobrej formie jest także Krzysztof Buczkowski, który przez trenera Marka Cieślaka został mianowany rezerwowym na Drużynowy Puchar Świata.
Nie ma jednak pewności, że niedzielny pojedynek dojdzie do skutku. W sobotę niemal wszyscy nasi zawodnicy są w rozjazdach i nie ma pewności jaka pogoda ich tam zastanie. Także na niedzielę w Gorzowie przewidywane są opady deszczu. - Tor będzie przygotowany tak, żeby przyjął odpowiednią dawkę wody - oznajmił trener Stali. - Jak będzie padać zbyt mocno, to zawody nie dojdą do skutku. Decyzję zawsze podejmuje sędzia - zakończył.
Zapraszamy do zakładki Multimedia, gdzie znajdziecie wypowiedź trenera Piotra Palucha. Mecz w niedzielę rozpocznie się o godz. 16. Przeprowadzimy bezpośrednią relację z tego spotkania.