Adrian Szewczykowski: Nie stawiam siebie na straconej pozycji
3 stycznia 2011,
10:29
(fot. Marcin Szarejko)
Zawodnik Stali Gorzów w tym roku zakończył wiek juniora. Ostatni sezon w tej kategorii wiekowej spędził na wypożyczeniu w poznańskim klubie. O ubiegłym sezonie, a także o całej karierze młodzieżowej możecie przeczytać w naszym wywiadzie.
Dawid Lis: Jesteśmy po Twoim sezonie w Poznaniu. Jak z perspektywy czasu możesz ocenić decyzję o przejściu do tego klubu?
Adrian Szewczykowski: Na pewno nie żałuję decyzji o przejściu do Poznania w sezonie 2010. Po sezonie mogę powiedzieć, iż była to dobra decyzja.
Jak ocenisz sezon w wykonaniu całej drużyny. Przedsezonowe założenia chyba nie zostały wykonane?
- Przedsezonowe cele nie zostały zrealizowane, mierzyliśmy w pierwszą "czwórkę", a wszyscy wiemy jak wyszło. Złożyło się na to wiele czynników, lecz taki jest sport i nie zawsze wszystko idzie po myśli.
Co możesz powiedzieć o swoich występach w poznańskim klubie?
- Sezon 2010 uznałem na plus. Miałem dobre występy, nie ustrzegłem się też wpadek oraz występów poniżej oczekiwań, lecz z perspektywy całego sezonu biorąc pod uwagę też fakt, iż startowałem regularnie w każdym meczu nie mniej jak trzy biegi mogę być z tego sezonu zadowolony. Chciałoby się lepiej, ale na pewno był to mój najlepszy sezon ligowy.
W tym roku zakończyłeś wiek juniora. Który rok startów w tej kategorii wiekowej uważasz za najbardziej udany i dlaczego?
- Na pewno był to miniony sezon. Dlaczego? Po prostu był to najlepszy z dotychczasowych. Ponadto dał mi odpowiedzi na wiele pytań, na które nie potrafiłem sobie odpowiedzieć po sezonach wcześniejszych.
Który tytuł w karierze młodzieżowej uważasz za najcenniejszy?
- Na pewno złoty medal w MMPPK, gdyż to złoto w odróżnieniu od MDMP, a także mimo atutu własnego toru, przyszło najtrudniej.
Zakończyłeś wiek juniorski, jednak w najważniejsze imprezie indywidualnej, czyli IMŚJ, nie znalazłeś miejsca w finale. Czujesz się niespełniony jako junior?
- W tym sezonie liczyłem bardzo na IMSJ, tym bardziej, że byłem w dobrej formie. Bez większych problemów przebrnąłem eliminacje krajowe, co nie raz pokazuje, iż są one trudniejsze od następnej rundy. W niej jednak nie byłem już niestety tak skuteczny i troszkę brakło, tym samym z występów w tej randze imprezy nie mogę być zadowolony.
Jeżeli dobrze kojarzę to po jednym ze słabszych sezonów chciałeś zakończyć przygodę z żużlem. Czy to prawda?
- Tak, dobrze kojarzysz, taka sytuacja miała miejsce.
Co Ciebie wtedy powstrzymało?
- Na pewno chłodna kalkulacja i motywacja do dalszej pracy oraz wsparcie ze strony najbliższych.
Jeśli chodzi o zdrowie, czyli to, co dla zawodników najważniejsze, to możesz być zadowolony z tego sezonu. Tylko dwa upadki podczas wszystkich występów. Szczęście dopisało.
- Tak, ten sezon pod tym względem był też naprawdę pozytywny i nie ukrywam, że cieszę się, iż poważniejsze urazy czy kontuzje mnie omijały.
Ten sezon dla gorzowskiej młodzieży był bardzo udany. Trzy złote medale, między innymi w MDMP. Jak wspominasz te zawody?
- Fantastyczne zawody dla całej naszej drużyny i radość ze złotego, tak długo oczekiwanego medalu.
Startowałeś również w MIMP. Doszedłeś do finału, jednak w Toruniu zająłeś dopiero dwunaste miejsce.
- Kiepski finał, kiepskie zawody w moim wykonaniu, ale wnioski wyciągnięte, a jako, że nie ma sensu zanudzać i się rozczulać nad rozlanym mlekiem nie będę opowiadał o szczegółach.
Pewnie zwracałeś również uwagę na wyniki Stali. Co możesz powiedzieć o sezonie gorzowskiej drużyny?
- Na pewno zapowiadał się on bardzo obiecująco i byłem przekonany, że Stal będzie walczyła o medale. Potoczyło się jednak zupełnie inaczej, na pewno kontuzje oraz system panujący w Polsce nie były sprzymierzeńcem Gorzowa.
Teraz na pewno nie łatwa decyzja przed Tobą. Skończyłeś wiek juniora, przyjdzie czas na starty w gronie seniorów. Myślałeś już o swojej sportowej przyszłości? Mówi się, że to przejście dla niektórych zawodników jest zbyt trudne.
- Wiem, że bywa trudno i będzie ciężko, ale ciężko nie znaczy źle, a ja z pełną determinacją i wiarą wejdę w ten pierwszy rok startów jako senior i nie stawiam siebie na straconej pozycji, wówczas lepiej byłoby sobie dać spokój, lecz jak mi to wyjdzie - będzie można ocenić po sezonie.
Jesteśmy chwilę po przerwie świątecznej. Był to czas odpoczynku, jednak czy jakiś czas przeznaczyłeś po sezonie na wakacje?
- Jeśli chodzi o wakacje takowych zbytnio nie miałem, po zakończeniu sezonu zabrałem się za studia, tym samym czasu zupełnie wolnego nie było.
Jak będą wyglądały Twoje przygotowania do sezonu 2011?
- Przygotowania kondycyjne rozpocząłem od pierwszego grudnia. Trenuję indywidualnie w siłowni, terenie, basenie jak i też dwa razy w tygodniu na Sali z chłopakami z Gorzowa. Korzystając z okazji pragnę podziękować moim sponsorom za wsparcie oraz pomoc w sezonie 2010, a w Nowym Roku życzyć wszystkim kibicom czarnego sportu wszystkiego co najlepsze