W środę przed południem przed Sądem Apelacyjnym w Szczecinie rozpocznie się pierwsza rozprawa w apelacji do tzw. aferze budowlanej. W pierwszej instancji niemal rok temu prezydent Gorzowa Tadeusz Jędrzejczak został skazany na sześć lat więzienia. Jego obrońca domaga się uniewinnienia.
Prezydent Gorzowa jest jedną z 17 osób, które w lipcu ub. roku usłyszały wyroki w tzw. aferze budowlanej. Jędrzejczak był oskarżony o działanie na szkodę miasta i przekroczenie uprawnień. Gorzowski sąd dał wiarę szczecińskiej prokuraturze i skazał Jędrzejczaka na sześć lat. Prezydent wraz z obrońcą od wyroku się odwołali. Akta sprawy wpłynęły do Sądu Apelacyjnego w Szczecinie w marcu. Sędziowie działali sprawnie i już dwa miesiące później wyznaczyli terminy rozpraw apelacyjnych. Pierwsza rozpocznie się już w środę o godz. 11.30, druga zaplanowana jest na czwartek na godz. 10.45.
Przewodniczącym składu sędziowskiego w tej sprawie będzie 59-letni Janusz Jaromin. Wraz z nim orzekać będą Bogumiła Metecka-Draus i Stanisław Kucharczyk. Z tej trójki najdłuższy, 37-letni staż pracy ma sędzia Jaromin. Orzekał w najważniejszych apelacjach w szczecińskim sądzie. Co więcej, rozpatrywał już sprawę podobną do tej, którą ma nasz prezydent! W czerwcu ub. roku Jaromin skierował do ponownego rozpatrzenia sprawę byłego prezydenta Szczecina Mariana Jurczyka oskarżonego o przekroczenie uprawnień (ten sam zarzut, co Jędrzejczak) i niedopełnienie obowiązków.
O to jak będzie wyglądać środowa i czwartkowa rozprawa zapytaliśmy sędziego Janusza Jaromina. - Najpierw sędzia sprawozdawca złoży relację z akt sprawy, które wpłynęły do sądu w Szczecinie, czyli m.in. orzeczenia sądu w Gorzowie. Drugiego dnia będą omawiane apelacje złożone od tego wyroku. Również w czwartek może już dojść do wystąpienia stron w tym procesie - mówi sędzia.
Jego zdaniem, sprawa może nie mieć finału już podczas drugiego dnia rozprawy. - Nie spodziewam się, że sprawa zakończy się w czwartek. Materiał jest obszerny i raczej będzie jeszcze dodatkowy termin - przyznaje Jaromin.
W gorzowskim magistracie, gdzie urzęduje Jędrzejczak nastroje są optymistyczne. - Ludzie pracują normalnie, większość wierzy, że będzie dobry wyrok dla prezydenta. Nie odczuwam jakiegoś specjalnego przygnębienia czy nerwówki - mówi anonimowo jeden z wpływowych miejskich urzędników i dodaje: - Zestresowany rozprawą jest na pewno sam prezydent. Widać po nim, że się bardzo denerwuje.
A co mówi sam prezydent? Dziś denerwuje się bardziej niż przed rozpoczęciem rozprawy przed sądem w Gorzowie? - Czuję się jednakowo, bo wiem, że zarówno oskarżenie, jak i sam wyrok są niesprawiedliwe - mówi nam prezydent Jędrzejczak. W wywiadzie dla „Gazety Lubuskiej” prezydent idzie o krok dalej i przyznaje, że „czuje się gnojony”. - Wiele osób wydało już na mnie wyrok, niektórzy zacierają ręce, ale są w błędzie. Nigdy nie złamałem prawa - broni się.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, prezydent Jędrzejczak pojedzie osobiście na rozprawę do Szczecina. Wcześniej mówił, że będzie tam tylko jego adwokat. Jakie są możliwe scenariusze dla prezydenta? Jędrzejczak może zostać uniewinniony od stawianych zarzutów i dalej rządzić miastem. Sędzia Jaromin może też utrzymać w mocy cały wyrok sądu z Gorzowa. Wtedy prezydent poszedłby do więzienia. Trzeci wariant to częściowe utrzymanie wyroku w mocy, co do niektórych zarzutów bądź istotne złagodzenie kary. Przy takim wariancie, prezydent musiałby opuścić stanowisko, nawet jeśli otrzymałby wyrok w zawieszeniu. Jest też czwarty wariant. Sąd Apelacyjny może uchylić wyrok i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania. Ten ostatni, jak ustaliliśmy, jest najbardziej prawdopodobny.
Statystyki są jednak dla prezydenta niekorzystne. W ubiegłym roku tylko 17 proc. spraw, które trafiały z gorzowskiego sądu do apelacji w Szczecinie było uchylanych do ponownego rozpoznania. W 10 proc. sędziowie zmieniali wyrok (uniewinniali lub podwyższali karę). W pozostałych przypadkach Sąd Apelacyjny w Szczecinie utrzymywał w mocy wyrok pierwszej instancji. Sędzia, który poprowadzi rozprawę zapowiedział, że media będą mogły śledzić i rejestrować przebieg rozprawy. Na miejscu będziemy także my. Wieści z sali sądowej znajdziecie na naszym portalu www.66-400.pl. Łukasz Chwiłka