Lubuskie inwestycje strategiczne to instrument zrównoważonego rozwoju czy narzędzie finansowo-inwestycyjnej eksterminacji północy? - pyta radny Prawa i Sprawiedliwości Robert Jałowy. Z jego wypowiedzi jasno jednak wynika, że skłania się ku tej drugiej opcji.
- Zarząd województwa lubuskiego wielokrotnie deklarował, że sprawiedliwie traktuje obie części województwa. Dlatego postanowiłem przyjrzeć się kluczowym inwestycjom w Lubuskiem. Ich lista została ogłoszona i zatwierdzona przez zarząd w maju. Będzie do tego dołożona rozbudowa lotniska Zielona Góra-Babimost oraz kompleks energetyczny Gubin-Brody - rozpoczął Robert Jałowy.
Radny PiS podzielił inwestycje strategiczne pod względem terytorialnym i merytorycznym. Z pierwszego podziału wynika, że po stronie południa znalazło się aż 15 zadań, a po stronie północy tylko 7. - Inwestycje na północy są minimalistyczne, a na południu rozpasane finansowo. Inwestycje na północy wynikają z realnych, istniejących już potrzeb inwestycyjnych i kwestii bezpieczeństwa. Z kolei największe inwestycje na południu województwa wynikają z rozbuchanych, imperialnych wizji, których twórcą jest zarząd woj. lubuskiego - uważa Jałowy.
Jako przykład radny podaje lotnisko w Babimoście, które jego zdaniem jest martwe pod względem kursów i przelotów pasażerskich. Polityk PiS zwraca też uwagę na Lubuski Park Przemysłowo-Technologiczny: - Budowa mostu w Mińsku podyktowana jest tym, by można było jeździć do Parku. To pewien rodzaj łańcuszka, gdzie jedna megainwestycja pociąga za sobą konieczność stworzenia kolejnych.
Robert Jałowy bije na alarm, że zarząd województwa realizuje politykę, która może w konsekwencji doprowadzić do podziału i zniszczenia jedności województwa, a następnie przyłączenia dobrze zurbanizowanej południowej jego części do województwa dolnośląskiego.
- Temu służy eksterminacja finansowo-inwestycyjna północy w procesie ustalania strategicznych inwestycji lubuskich. Twór, który nazywamy „województwo lubuskie” stał się wygodnym i skutecznym narzędziem pozyskiwania środków finansowych, a następnie kumulowania ich w formie inwestycji na obszarze jego południowej części. Maskotką województwa powinien być dren, ponieważ północ lubuskiego jest wyraźnie drenowana z finansów - twierdzi gorzowski radny.
- To przedwczesne komentarze. Na dzień dzisiejszy województwo lubuskie jest wartością samą w sobie i powinno zostać w takiej formie, w jakiej jest. Nie widzę potrzeb przyłączania się do innych województw. Część naszych postulatów odnośnie inwestycji strategicznych została uwzględniona. Brakuje mi tylko hali sportowej i onkologii, o którą w Gorzowie walczymy. Z drugiej strony to, co jest zawarte w planie strategicznym nie jest wiążące i można to uzupełniać. Mam nadzieję, że zarząd będzie akceptował nasze potrzeby - mówi Jerzy Sobolewski (PO), przewodniczący rady miasta.
Marcin Kurczyna, radny SLD: - Podział inwestycji w stosunku 2 do 1 jest faktycznie niepokojący. Jednak mówienie o przyłączeniu się południa do województwa dolnośląskiego to daleko idące spekulacje. Zmiana granic województw jest mało prawdopodobna. Mija 15 lat funkcjonowania samorządu terytorialnego i zmianom może ulec szczebel powiatowy, ale nie wpłynie to na struktury województw. Robert Jałowy mocnym głosem chciał powiedzieć o dysproporcji w inwestycjach strategicznych, ale nie rozpatrywałbym realnie podziału województwa.