Trzy ostatnie spotkania zakończyły się porażkami żużlowców Stali Gorzów. Czym te wyniki są spowodowane? Postawa stalowców nie napawa optymizmem przed dalszą częścią sezonu. - Brakuje pewnej jedności u nas, nie ma ducha drużyny - ostro komentuje jeden z nich
Zaczęło się od porażki w Tarnowie. Tam jednak nikt nie miał pretensji, ponieważ „Jaskółki” to mocny rywal i jechaliśmy na ich torze. Trochę problemów sprzętowych nam się wtedy przytrafiło, przez co minimalnie przegraliśmy. Później jednak nie najlepiej powiodło nam się na własnym owalu - przegraliśmy z Unią Leszno. Kapitan Stali Tomasz Gollob porażkę z „Bykami” tłumaczył deszczem. Czy to jest odpowiedni argument? Wpadki się zdarzają, jednak nie przystoi to mistrzowi, a niestety Gollobowi w ostatnim czasie wpadki zdarzają się często.
W ubiegłą niedzielę nie udało się wygrać w Bydgoszczy - trzecia porażka z rzędu. Co się dzieje z naszą Stalą? - Jak się przegrywa, to atmosfera w zespole na pewno jest gorsza - mówił po porażce Krzysztof Kasprzak.
- Oceniam swój start jako udany - komentował w swoim stylu Tomasz Gollob, który dziś, zamiast na torze, jest liderem na papierze. Czy kapitan żółto-niebieskich powinien być zadowolony z ośmiu punktów? Niekoniecznie...
Gdy pyta się Golloba o postawę drużyny, szybko odpowiada: - Proszę iść do trenera i jego zapytać.
Czy to oznacza, że pomiędzy Piotrem Paluchem, a Tomaszem Gollobem powstał konflikt?
Od dłuższego czasu słyszy się o tym, że mistrzowi świata nie odpowiada przygotowanie nawierzchni na gorzowskim owalu. Jednak gdy nie idzie Gollobowi to zazwyczaj skutecznie jedzie cała drużyna. Co w takiej sytuacji powinien zrobić zarząd? Na pewno taka atmosfera w parkingu nie sprzyja osiąganiu dobrych wyników. - Dzieje się z nami coś niedobrego - mówi Bartosz Zmarzlik, junior Stali.
Ale czy tych konfliktów w zespole nie ma więcej? Po ostatniej porażce ostro o Kasprzaku wypowiadał się Michael Jepsen Jensen, który zarzucał Polakowi, że ten przeszkadzał mu w jeździe. - Musimy współpracować na torze. Brakuje pewnej jedności u nas, nie ma ducha drużyny. Jeżeli będziemy drużyną i będziemy sobie pomagać to nie będziemy przegrywać takich spotkań - komentuje ostro Duńczyk.
Jaka jest recepta na sukces Stali? - Musimy wrócić do tego, co było na początku sezonu - mówi Jepsen Jensen. Pytanie tylko: jak do tego wrócić? I czy na pewno da się to wszystko osiągnąć bez zbędnych konfliktów...
Przecież liczy się dobro drużyny, a nie indywidualny wynik w pojedynczych spotkaniach.