Rok szkolny dobiega końca i zbliżają się upragnione wakacje. Koniec z porannym wstawaniem na lekcje, czas na przerwę od nauki. Są jednak uczniowie, którzy zamiast odpoczywać, chcą pracować i zarobić na wymarzone wakacje.
W Ochotniczym Hufcu Pracy w Gorzowie wakacyjne oferty pracy dla uczniów i studentów dopiero się tworzą. W ubiegłym roku największą grupę stanowiły osoby pracujące przy Przystanku Woodstock. Pozostałe oferty pracy w OHP to praca na promocjach, w gastronomii. Jakie oferty pracy będą w tym roku, ciężko powiedzieć, bo to zależy od pracodawców. Z roku na rok ofert wakacyjnej pracy jest coraz mniej. Dlaczego?
- Może to się bierze stąd, że w Gorzowie powstało dużo Agencji Pracy Tymczasowej, pracodawcy korzystają z bezpłatnych portali internetowych i sami sobie doskonale radzą w pozyskaniu sezonowych pracowników - mówi Małgorzata Loser, pośrednik pracy z OHP.
Kolejnym powodem mniejszej ilości pracy jest brak doświadczenia w przypadku osób pełnoletnich. Natomiast jeśli chodzi o osoby niepełnoletnie, to pracodawcy nie stać na to, by do takiej osoby przypisać swojego pracownika. A taki warunek musi być spełniony - osoba niepełnoletnia musi mieć nadzór. Kolejna kwestia to wynagrodzenie. Młodzież nie chce pracować za 7 czy 8 złotych za godzinę. Zdarzają się również przypadki, że oferty w których stawka na godzinę wynosiła 10 zł były odrzucane. Coraz częstszym zjawiskiem jest szukanie pracy przez młodzież na własną rękę. Największym zainteresowaniem cieszy się praca sezonowa nad morzem, gdzie ofert jest bardzo dużo.
Pani Ewa z Gorzowa, dwa lata temu na własną rękę postanowiła poszukać dla siebie pracy sezonowej. Zadanie nie było trudne. Znalazła świetną ofertę w Holandii. Miała mieć zapewnione zakwaterowanie, ubezpieczenie i dobre pieniądze.
- Pojechałam sama. Kontakt z pracodawcą był świetny. Na maila dostałam zdjęcia pokoju, w którym miałam mieszkać przez dwa miesiące. Musiałam tylko znać angielski w stopniu komunikatywnym i sama zapewnić sobie jedzenie - opowiada pani Ewa.
- Po przyjeździe na miejsce, wszystko było dobrze. Co prawda pokój różnił się znacznie od tego, który widziałam na zdjęciu, ale dało się przeżyć. Pieniądze mieliśmy mieć płacone po tygodniu pracy - tzw. tygodniówki. Po siedmiu dniach ciężkiej pracy, bo pracowałam od 6 rano do wieczora liczyłam na pierwszą wypłatę. No i się zaczęło, a to dostaniemy jutro, jutro było pojutrze i tak minął drugi tydzień, a pieniędzy nie widzieliśmy. Nie chciałam pracować za darmo postanowiłam nie pójść do pracy. Cały dzień czekałam na naszego szefa. Wieczorem udało mi się go znaleźć, i ku mojemu zdziwieniu dostałam pieniądze tylko za tydzień pracy, a szef tłumaczył się tym, że nie ma więcej pieniędzy. Postanowiłam wrócić do domu i tak skończyła się moja wspaniała wakacyjna praca.
Z dotychczasowych obserwacji OHP, coraz większa liczba młodych ludzi szuka pracy na własną rękę. I sytuacje oszukania pracownika niestety się zdarzają, bo nieuczciwych pracodawców nie brakuje. Korzystając z ofert pracy, które proponują Ochotnicze Hufce Pracy jak i inne instytucje rynku pracy mamy pewność, że nie zostaniemy oszukani.