Wiadomości

Po mieście krążą trzy sondaże

12 czerwca 2012, 09:19
Robert Bagiński (fot. Bartosz Zakrzewski)
KOMENTARZ Z politycznymi sondażami jest jak z prognozą pogody - mogą się sprawdzić, ale nikt nie da za to głowy. Pewne jest natomiast, że dobrej pogody politycznej poszukują ewentualni pretendenci do fotela prezydenckiego w przedterminowych wyborach
pisze Robert Bagiński*

Rację ma były poseł, a obecnie radny proprezydenckiego klubu „Nadzieja dla Gorzowa” Jerzy Wierchowicz. Ustawianie się już w wyborczych blokach jest przedwczesnym dzieleniem skóry na niedźwiedziu, który wciąż chodzi po lesie.

Z drugiej strony, trudno odmówić ewentualnym kandydatom oraz ich partiom, przezorności oraz profesjonalizmu, bo mniej lub bardziej oficjalnie znane są już co najmniej trzy sondaże na temat szans i możliwości potencjalnych kandydatów. Wszystko w duchu maksymy politycznych strategów: kampanię prowadzi się cały czas.

Nie dziwi więc, że różne strony zamawiają badania, a ich wyniki dostarczają wiedzy: kto, dlaczego, na kogo może liczyć i o kogo powinien jeszcze powalczyć. Gdyby z wyników już wykonanych badań wyciągnąć esencję i przyjąć ją jako średnią, to trzeba się zgodzić z konstatacją Jacka Bachalskiego w Radiu Plus Gorzów, że „bez względu na to, kogo wystawi PO, nawet jak będzie to pies burek, to ma on największe szanse”. Tym kandydatem najpewniej będzie obecna posłanka Krystyna Sibińska, a sam Bachalski - wypowiadając te słowa - wiedział już o co najmniej dwóch sondażach. Jeden z nich zresztą sam zamówił.
Co ciekawe, we wszystkich trzech badaniach, to właśnie Sibińska uzyskuje najlepszy wynik na poziomie 40, 37 oraz 34 procent poparcia. Nie dziwi też pozasportowa aktywność byłego prezesa Stali Gorzów  Władysława Komarnickiego, który w każdym z tych badań uzyskuje bardzo dobrą, drugą lub - na przemian z Jackiem Bachalskim - trzecią pozycję.

Wiadomo jednak, że w przypadku ewentualnych wyborów, liczyć się będzie nie tylko elektorat partyjny oraz osoby niezdecydowane, ale ci spośród wyborców, którzy przez ostatnie lata głosowali na Tadeusza Jędrzejczaka. Dwa spośród badań odpowiedziały na to pytanie i jest to wynik bez wątpienia zaskakujący. 42 procent ankietowanych przez poznańską firmę nie wskazało kojarzonego z prezydentem Jędrzejczakiem byłego prezesa klubu żużlowego, ale Bachalskiego. To na niego swój głos chciałoby oddać najwięcej wyborców Jędrzejczaka.

Ale jest też pewne „ale”, bo tylko jedno z badań wymieniło wśród kandydatów Jakuba Derech - Krzyckiego. Jeśli przyjąć wyniki za miarodajne, a przecież jedynym wiarygodnym sondażem są tylko wybory, to w ogólnej stawce raczej się nie liczy, ale ludzie głosujący dotychczas na obecnego prezydenta, właśnie jego wskazują jako tego, na którego chętnie oddaliby głos. Cóż z tego, skoro w ogólnych badaniach wszystkich trzech sondaży jego wynik plasuje go w pobliżu  Augustyna Wiernickiego, Artura Radzińskiego oraz Marka Surmacza (12%, 14% i 9%).

Wszystkie scenariusze mogą się jednak zmienić, a sprawcą takich fluktuacji może być nie kandydat PO, lecz Prawa i Sprawiedliwości. Nikt dotychczas nie pytał w zlecanych badaniach o byłą wiceminister i senator, a obecnie poseł Elżbietę Rafalską. Tymczasem ostatnie z nich, ewidentnie pokazuje, że gdyby PiS postawił na Rafalską, a nie na Surmacza, to nie tylko weszłaby ona do drugiej tury, ale również zdeklasowałaby kandydatkę PO poseł Krystynę Sibińską. Druga tura odbyłaby się pomiędzy Rafalską i kimś trzecim: Komarnickim lub Bachalskim.

Wynik tego sondażu prezentują się tak: Rafalska 41%, Komarnicki 32%, Bachalski 30%, Sibińska 28%.
 Jaki z tego wniosek ? Platforma powinna dać na mszę, by kandydatem na prezydenta Gorzowa z obozu szeroko pojętej prawicy był znany radny i b. wiceminister spraw wewnętrznych M. Surmacz, a nie jego partyjna koleżanka.

Wyniki sondaży, których w ostatnim kwartale w Gorzowie przeprowadzono przez firmy badawcze co najmniej kilka, znane są liderom partyjnym oraz ewentualnym kandydatom, ale siła wewnętrznych tarć oraz ambicji poszczególnych osób jest często tak duża, że zgadzam się z opinią wielu, że wynik przedterminowych wyborów może być dużym zaskoczeniem. Sondaże sondażami, a wyniki wyborcze swoją drogą...

* Robert Bagiński - były polityk i kandydat na prezydenta Gorzowa. W latach 1997-1999 pracownik Kancelarii Premiera, działacz kilku prawicowych partii. W 2003 roku wycofał się z działalności politycznej z powodów obyczajowych. Obecnie szef oddziału międzynarodowej firmy logistycznej oraz komentator życia politycznego.

Podziel się

Komentarze

Elvis
Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Imprezy


Pozostałe wiadomości