Na środowej sesji gorzowscy radni zadecydowali o przekształceniu Miejskiego Zakładu Komunikacji w spółkę. Dotychczas przedsiębiorstwo działało na zasadach zakładu budżetowego. Decyzja nie została jednak uchwalona przez rajców jednogłośnie.
O konieczności przekształcenia miejskiego przewoźnika w spółkę mówiono już od dłuższego czasu. Wiceprezydent miasta Stefan Sejwa wyjaśnia, że transformacja miejskiego przewoźnika była nieuchronna. Z jednej strony chodzi o opłacalność wynikającą z lepszego funkcjonowania w oparciu o struktury spółki, z drugiej to konieczność, mająca genezę w przepisach prawnych i sytuacji finansowej.
- Jeśli dofinansowanie ze strony miasta do działań zakładu budżetowego przekroczyłoby 50 procent, wówczas z urzędu nastąpiłoby przekształcenie zakładu w spółkę. Mamy teraz 46 procent dotacji, ale zmniejszyliśmy ją o 4 miliony. A więc i pewne ograniczenia prawno-finansowe i korzyści wynikające ze spółki powodują, że to alternatywa, którą musimy wcielić w życie - argumentował w kwietniu wiceprezydent.
Obecnie w Polsce tylko 14 z 150 przedsiębiorstw komunikacyjnych funkcjonuje jako zakład budżetowy. - Jest tendencja, by komunikacja miejska funkcjonowała w warunkach spółki. Dzieje się tak, ponieważ MZK prowadzi działalność gospodarczą w postaci świadczonych usług przewozowych. W ramach tej działalności musimy korzystać z formalnych, dostępnych na rynku instrumentów finansowania. Mam tu na myśli finansowanie działalności rozwojowej - mówi Roman Maksymiak, dyrektor Miejskiego Zakładu Komunikacji.
Szef MZK dodaje, że jeśli miasto po przekształceniu przedsiębiorstwa w spółkę będzie realizować kwestie finansowe związane z płatnością za wozokilometr, a zakład będzie naliczać amortyzację i okaże się firmą, która jest w stanie wygenerować zysk, wówczas będzie mógł dokonywać zakupów związanych z taborem autobusowym. Dodatkowo w przypadku dofinansowania spółki przez właściciela, czyli miasto, wystąpi również szansa na rozwiązywanie problemów z tramwajami.
Na ostatniej sesji Rady Miasta rajcy podjęli uchwałę związaną z przekształceniem MZK 16 głosami za. Przeciw było 7 radnych. Zastrzeżenia mieli przede wszystkim politycy Prawa i Sprawiedliwości.
- Przekształcenie w spółkę kosztuje. Funkcjonowanie spółki będzie kosztowało 4 miliony drożej. Ona będzie zaciągała kredyty i kupowała tramwaje. A ktoś za to musi zapłacić. Pokryć to trzeba z pieniędzy mieszkańców kupujących bilety lub z budżetu Gorzowa. Proszę o tym pamiętać, podnosząc rękę - ostrzegał przed głosowaniem Mirosław Rawa.
- Wprowadzenie podwyżek cen biletów jest blokowane. Przekształcenie MZK w spółkę jest blokowane. A musimy zrobić jakiś ruch. Jedno z wyjść to uczynienie z zakładu spółki. Bez zainwestowania kwoty 4 milionów nie dokonamy tego ruchu. Ale z tej kwoty odkładana jest możliwość amortyzacyjna i zyskowna funkcjonowania spółki. To nie są pieniądze wrzucone w martwy proces. Jeśli nie przekształcimy MZK będziemy skazani na prawne konsekwencje wynikające z ustawy - odbijał piłeczkę wiceprezydent Sejwa.
- Właścicielem spółki, o której mówimy będzie miasto - jednorodny właściciel, w którego imieniu będą decydowali pełnomocnicy. Nadzór nad działalnością i strategią spółki będzie sprawować Rada Nadzorcza. Spółka będzie działać w ramach obostrzeń. Nie będzie decyzji niezgodnych z prawem i nieuzasadnionych - przekonywał Leszek Gnitecki, dyrektor wydziału transportu publicznego.
Jakie korzyści będą wynikać z transformacji MZK? Przede wszystkim to duża samodzielność dla przedsiębiorstwa. Zyska ono zdolność do rozwoju i pozyskiwania zewnętrznych źródeł finansowania, w tym kredytów i leasingu.
Roman Maksymiak zaznacza jednak, że w momencie powstania spółki nagle nie pojawi się nad zakładem deszcz pieniędzy: - Samo przekształcenie nie przyczyni się do nagłych zmian, ale daje możliwości i szanse na to, by w końcu rozwiązać problem tramwajowy. Może w pierwszym etapie będzie to modernizacja, a dopiero w kolejnym rozwój trakcji. Te elementy musi określić plan transportowy, który miasto musi sporządzić.
Gorzowianie pytają, czy przekształcenie MZK w spółkę spowoduje częstsze kursowanie autobusów i obniżki cen biletów. - W zakresie usługi przewozowej zamawiający ma decydujące zdanie, a o cenach biletów decydują radni. Firma przewozowa ma działać sprawnie biznesowo - tak, by wygenerować zysk dający możliwość rozwoju. Jakość usług to najistotniejsza sprawa, a w niej zawiera się częstotliwość, dostępność, czyli wszystko to, co interesuje pasażera. Jakość to nie tylko punktualny autobus, ale również atrakcyjniejsza oferta - mówi dyrektor Maksymiak i jednocześnie dodaje, że miejski przewoźnik jest w stanie obsługiwać mieszkańców Gorzowa w każdym zakresie, nawet z większą ilością linii i większą ofertą przewozową, ale ktoś usługę tę musi zamówić i za nią zapłacić. Ktoś, czyli w domyśle szefa MZK - miasto.
Terminem oficjalnego przekształcenia MZK w spółkę będzie 1 styczeń 2013 roku.