Czy Mateusz Wolski wciąż będzie grał w GSPR? To rozstrzygnie się zapewne do końca czerwca. (fot. Iga Andres)
Poniedziałkowe walne zebranie Gorzowskiego Stowarzyszenia Piłki Ręcznej przyniosło jedną pozytywną wiadomość. - Walczymy dalej, zespół jest już zgłoszony do rozgrywek na przyszły sezon - usłyszeliśmy od członka zarządu klubu Tomasza Jagły.
Do tej pory jeśli chodzi o gorzowską piłkę ręczną mieliśmy same znaki zapytania. Co prawda działacze zapowiadali, że zrobią wszystko, aby uratować tą jakże widowiskową dyscyplinę, ale jasnych deklaracji brakowało. O wszystkim bowiem miało zadecydować kilka tygodni po lidze i poniedziałkowe walne zebranie członków klubu.
Na nim podjęta została ostatecznie decyzja, że w przyszłym roku wciąż będziemy się emocjonowali zmaganiami szczypiornistów. - Co prawda musimy jeszcze uregulować w Związku Piłki Ręcznej w Polsce opłaty za drugą rundę sezonu 2011/12, ale nasz ligowy byt jest niezagrożony - przekazał nam Tomasz Jagła. Podczas spotkania członkowie klubu zatwierdzili także sprawozdanie za zeszły rok.
O co jednak będą grali nasi zawodnicy w nowym sezonie? - W tej chwili celem podstawowym jest utrzymanie się w lidze - usłyszeliśmy od Jagły. Jednak jak zapowiadają klubowi działacze czynione są starania, aby skład był na tyle mocny, żeby znów mógł powalczyć o czołowe lokaty.
Pewne jest, że na ławce trenerskiej pozostanie Paweł Kaniowski, a do dyspozycji będzie miał naszą zdolną młodzież. Co dalej? GSPR będzie robiło wszystko, aby utrzymać wszystkich gorzowian, choć już teraz wydaje się, że zatrzymanie choćby Krzysztofa Szczęsnego może być bardzo trudne. Zarząd będzie chciał także zostawić Michała Nieradkę oraz Mateusza Wolskiego, jednak pozostanie przede wszystkim tego drugiego można ocenić na 50%. - Jeśli się uda to znów będziemy szukać graczy, którzy mogliby przyjść do nas na wypożyczenie. Dla nas to bardzo duże wzmocnienie, a dla zawodników którzy nie łapią się do składu swoich zespołów szansa na grę - stwierdził Tomasz Jagła. Chęć dalszej gry zadeklarowali także członkowie zarządu Robert Jankowski i Tomasz Jagła, którzy po sezonie zapowiadali zakończenie sportowej kariery.
Sternicy GSPR cały czas równolegle próbują budować jak najwyższy budżet, który pozwoli na spokojne funkcjonowanie. Do grona sponsorów dołączają nowe firmy i wciąż toczone są kolejne rozmowy. Klub nie ukrywa jednak, że liczy na pomoc od miasta. Prośbę o wsparcie usłyszał z ust członków klubu Marek Pośpieszny, pracownik Wydziału Kultury Fizycznej Urzędu Miasta, który był obecny podczas spotkania.
W przeciągu najbliższych kilku tygodni dojdzie jednak do kolejnego spotkania członków klubu. Podczas niego najprawdopodobniej zmieni się skład zarządu, który zostanie powiększony o dwóch nowych członków. Być może wtedy dowiemy się także jaki ostatecznie będzie cel naszego zespołu w startującym pod koniec września sezonie.