- Już w podstawówce „udzielałem” ślubów moim kolegom i koleżankom - mówi z uśmiechem ks. Maciej Drozd. Jest jednym z trzech gorzowian, a 19 Lubuszan, którzy w sobotę w gorzowskiej katedrze zostali wyświęceni na księży.
Nasza diecezja ma 19 nowych księży, w tym aż trzech z Gorzowa. To rekordowa liczba. Tylu nowych księży nie było od lat. Dla porównania za rok święcenia otrzyma tylko czterech kleryków.
W sobotę w gorzowskiej katedrze święceń udzielił biskup Stefan Regmunt. W uroczystości wzięli udział bp Adam Dyczkowski, bp Paweł Socha, bp Tadeusz Lityński, wielu księży, siostry zakonne oraz rodziny i bliscy nowych duchownych.
W homilii skierowanej przed udzieleniem święceń biskup Regmunt przypomniał kandydatom o najważniejszych obowiązkach duszpasterskich, jakie będą ich czekać.
- Nie bójcie się przyszłości, bądźcie dla ludzi dobrzy, otwierajcie się na ich potrzeby - radził biskup nowym księżom.
- Dziś na księży czekają inne wyzwania niż kilkanaście lat temu - mówi ks. Zbigniew Samociak, proboszcz parafii katedralnej. - Kiedy ja przyjmowałem święcenia liczyłem się z tym, że mogłem oddać życie za wiarę, bo takie były czasy...
Po zakończonej Eucharystii rozpoczął się czas składania życzeń. Nowi księża nie kryli swoich emocji. Wszystkich prosili o modlitwę, gdyż zdają sobie sprawę z tego, że już za moment rozpoczną pracę duszpasterską.
Święcenia przyjęło aż trzech księży z Gorzowa. Jeden z nich to 26-letni Maciej Drozd z os. Staszica. - To dla mnie wielka radość - przyznał wychodząc z kościoła. - Myślę, że nie mogłem dać mojej mamie piękniejszego prezentu w dniu jej święta - dodał.
Ks. Drozd przyznaje, że podczas nauki w seminarium miał chwile zwątpienia. - Seminarium jest czasem rozeznania. Każdy z nas ma jeszcze prawo zrezygnować. Też miałem takie chwile zwątpienia. Na szczęście Bóg dał mi łaskę, żeby doczekać tej chwili. W niedzielę w swoich rodzinnych parafiach nowo wyświęceni księża odprawili prymicje. Po krótkim urlopie udadzą się do wyznaczonych przez biskupa parafii.
Aktualnie do diecezji zielonogórsko-gorzowskiej przynależy 588 kapłanów. W sierpniu święcenia przyjmie jeszcze jeden kleryk. Nie został jeszcze księdzem z powodu wieku. Prawo kanoniczne dopuszcza do kapłaństwa mężczyzn, którzy ukończyli 25 lat, a kandydat na księdza z Kłodawy ma jeszcze 24.
Łukasz Chwiłka
Ks. Maciej Drozd (ur. 1986 r.) z parafii Najświętszego Zbawiciela w Gorzowie
- Wychowałem się na gorzowskim osiedlu Staszica. Maturę zdałem w 2005 r., a następnie wstąpiłem do seminarium w Paradyżu. Nie myślałem wcześniej o kapłaństwie, mimo że w podstawówce „udzielałem” ślubów moim kolegom i koleżankom. Sądzę, że myśl o kapłaństwie pojawiła się na pieszych pielgrzymkach na Jasną Górę.
Ks. Piotr Wadowski (ur. 1977 r. ) z parafii Podwyższenia Krzyża w Gorzowie
- Powołanie jest da mnie wielką tajemnicą i nadziwić się nie mogę, dlaczego akurat mnie Pan powołał na drogę kapłaństwa. Miałem już 28 lat i konkretne plany na przyszłość. Postanowiłem zaryzykować i wybrałem drugi wariant, ponieważ zauważyłem, jak Pan Bóg w swej miłości przygotował mnie do odkrycia tej propozycji.
Ks. Krzysztof Kolanowski (ur. 1984 r.) z parafii Najświętszej Maryi Panny w Gorzowie
- Pierwsza myśl o kapłaństwie pojawiła się w szkole średniej. Zanim jednak odpowiedziałem na powołanie, studiowałem administrację europejską na gorzowskim PWSZ. Przez ten czas dorastałem do decyzji, że Bóg mnie powołał i muszę mu zaufać.