Oto zestawienie najbardziej wstydliwych dróg (albo odcinków ulic) w naszym mieście. Tu nie będzie o ulicach na szóstkę czy nawet czwórkę. Takich jest w Gorzowie naprawdę niewiele.
Zdecydowaliśmy, że przedstawimy Wam pięć „dróg wstydu”, choć pewnie - gdybyśmy się bardzo postarali - podobnych ulic znaleźlibyśmy może i dwadzieścia pięć... Zapraszamy do lektury! Zestawienie przygotował Kamil Siałkowski
Droga tylko do filharmonii ULICA WARSZAWSKA
Dzięki sztandarowej inwestycji Gorzowa w całej historii, ta ulica też niejako przy okazji stała się sztandarową. A może bardziej: sztandarowym przykładem, jak władze miasta nie dbają o gorzowskie drogi. W 2011 roku - przed otwarciem filharmonii - był remont nawierzchni na całym... skrzyżowaniu z ul. Dziewięciu Muz, przy wjeździe do filharmonii! Pisaliśmy o tym wielokrotnie na naszych łamach: podczas inwestycji popełniono - naszym zdaniem - błąd w planowaniu. W ramach wielkiej inwestycji za blisko 140 milionów zł można było przecież zapisać gruntowny remont nie samego skrzyżowania, a tej najbardziej pilnej komunikacyjnej potrzeby: gruzowiska (bo przecież nie drogi czy ulicy!) od gmachu muzeum aż do ul. Szpitalnej. Pewnie wyszłoby taniej, bo przecież wykonawca wyremontowałby ulicę przy okazji. W tym roku, już w czasie wakacji, ulica doczeka się remontu. O rok za późno.
Wieczna inwestycja na wylotówce ULICA KOSTRZYŃSKA
Gdyby wierzyć magistratowi, gdyby wczytać się w inwestycyjne plany, ulica Kostrzyńska już dawno byłaby gotowa. Nie jest, bo nie ma pieniędzy na remont - to po pierwsze. Po drugie - długo nie do końca było wiadomo, jak za ten remont się zabrać, bo zakres prac jest przecież przeogromny. Rozterki urzędników nie przekonują jednak kierowców, którzy muszą pokonywać tę brukowaną trasę, na wylocie nie tylko w kierunku zachodniej granicy, ale także do podgorzowskich sypialni i choćby miejscowości Witnica. By w końcu zacząć coś działać w sprawie ul. Kostrzyńskiej powołano w ub. roku specjalny zespół. Najnowsze ustalenia są takie: robimy remont odcinka od placu Słonecznego do nowopowstałego ronda z ul. Dobrą. To prawie dwa kilometry zupełnie nowej drogi poprowadzonej wzdłuż istniejącej dziś nitki. Koniec tego etapu prac ma nastąpić w 2016 r. Uda się?
Ani na spacer, ani za kółkiem ULICA SIKORSKIEGO
Kolejna ulica w centrum, której powinniśmy się wstydzić. Tu akurat są jednak alternatywy, w wielu przypadkach nie trzeba koniecznie tędy jechać (można ul. Estkowskiego lub wzdłuż estakady). Prawda jest jednak taka, że w każdym przypadku wyślemy się na drogę przez mękę. Ulica Sikorskiego ma charakter prestiżowy. Przebiega przez skrzyżowanie w samym sercu miasta, przy gorzowskiej katedrze. Największe zastrzeżenia mamy do odcinka zaczynającego się w okolicach ul. Garbary, wzdłuż centrum handlowego Park 111, praktycznie do samej katedry. Miasto nie ma pieniędzy na ten remont? To na pewno jeden z powodów tego, że droga podupadła. Mamy jednak wrażenie, że kluczowy jest brak pomysłu. Najłatwiej jest zalać asfaltem dziury przy torowisku (po roku znów trzeba to robić...). A może ktoś sobie odpuścił temat, bo pomyślał o zrobieniu tam deptaku?
Do centrum pędzę w podskokach ULICA WALCZAKA
Ulica Walczaka to jedna z kluczowych miejskich dróg. Niechybnie jest też częścią przebiegającej przez Gorzów drogi krajowej nr 22 w kierunku Gdańska. W sumie liczy około pięć kilometrów. Prawda jest taka, że nie mamy do tej drogi zastrzeżeń na całym odcinku. Podczas budowy drogi przez park Kopernika wyremontowano odcinek od skrzyżowania z ul. Czereśniową do nowopowstałego ronda Ofiar Katynia przy wlocie do parku. Chcielibyśmy jednak, aby podobny poziom prezentowała cała komunikacyjna wizytówka miasta. Tak niestety nie jest. Kosmetyka drogi przydałaby się przy wyjeździe z miasta, na odcinku od ronda Gdańskiego do biurowca Stilonu. Ale chyba najpilniejszą komunikacyjną potrzebą jest droga przez łaty od skrzyżowania z ul. Piłsudskiego do Białego Kościółka. Ten fragment ulicy - w samochodach i autobusach MZK - pokonuje codziennie kilkanaście tysięcy gorzowian...
Zapach nowości i klątwa nad rondami ULICA WYSZYŃSKIEGO
To chyba jedyna ulica w Gorzowie (a na pewno jedna z niewielu), którą moglibyśmy zarówno pochwalić, jak i skrytykować. Zakończony jesienią 2010 r. remont 3,5-kilometrowego odcinka drogi wojewódzkiej od ul. Chodkiewicza do granic miasta musi robić wrażenie. Ulica z przeplatanki dziur i bruku zamieniła się w równą jak stół asfaltówkę. Na ten odcinek kierowcy narzekać nie powinni. Ale Wyszyńskiego to nie tylko nowy fragment, ale też stary, nietknięty odcinek od ronda na skrzyżowaniu z Aleją Odrodzenia do ul. Drzymały. Tam jest fatalnie. Wielokrotnie podnoszona był też kwestia feralnego ronda, które ze względów bezpieczeństwa powinno być chyba przebudowane. Do tego nie sposób nie pochylić się nad innym rondem na Wyszyńskiego - nowym, na krzyżówce z ul. Górczyńską. Tam jest problem nie z samą nawierzchnią, a rurami biegnącymi pod jezdnią.