Choć w gorzowskich eliminacjach Deichmann MiniMistrzostw Europy bierze udział niewiele zespołów, to rywalizacja na boisku jest bardzo zacięta. - Każdy walczy z każdym i na boisku nie odkłada nogi - powiedział nam koordynator rozgrywek Michał Piotrowiak.
W gorzowskich eliminacjach w grupie starszej nieźle radzi sobie zespół Francji, czyli dziewczyn z MUKS Stilon Gorzów. - Chłopcy są bardzo zdziwieni, że muszą na boisku zmagać się z dziewczynkami, a te radzą sobie na nimi bardzo dobrze. Wygrały już kilka spotkań. Dla chłopca w tym wieku przegrać z dziewczyną to spory ból - usłyszeliśmy od Michała Piotrowiaka, koordynatora rozgrywek.
Silną reprezentację w obu grupach wiekowych wystawił UKS Chemik Akademia Gorzów. Z tego klubu mamy aż po dwa zespoły, a do tego Michał Wlaźlak, prezes i trener klubu w jednym, mocno zaangażował się także w pomoc organizacyjną. - To świetne przedsięwzięcie, więc nasz klub ani chwili nie wahał się, aby wystąpić w tym turnieju. Co więcej, jeśli możemy jakkolwiek pomóc, to staramy się to czynić - stwierdził Michał Wlaźlak.
O tym, że rywalizacja z rówieśnikami dla dzieci w takim wieku jest bardzo ważna nie trzeba chyba nikogo przekonywać. - Szkoda, że zespołów jest tak mało. Prezesi i trenerzy klubów myślą czasem za bardzo o zarobku zamiast o dzieciakach. Najlepszą formą treningu jest gra. My rywalizujemy w wielu turniejach po to, aby dać naszym graczom możliwość sprawdzenia się - usłyszeliśmy od trenera UKS Chemik Akademia Gorzów.