Nawet fanom jazzu kręci się w głowie na myśl o nadchodzącym weekendzie. Tak dużo różnych koncertów z gwiazdami naprawdę dużego formatu w mieście nad Wartą dawno nie było
W Filharmonii Gorzowskiej i Jazz Clubie zagrają bowiem tacy muzycy, jak rewelacyjny pianista Adam Makowicz, ojciec smooth jazzu Lee Ritenour z zespołem oraz gwiazda amerykańskiego bluesa Frank Morey.
Jazzową jazdę otwiera już w czwartek formacja z Danii, czyli Tone Raw. Warto się wybrać do Filarowej piwnicy choćby z tego względu, że obecnie w Skandynawii na jazzowych scenach dzieje się bardzo dużo ciekawych rzeczy. Koncert zacznie się w Filarach przy ul. Jagiełły już o 19.30.
Także w Filarach następnego dnia zagra Frank Morey ze swoim zespołem. Oprócz śpiewającego i grającego na gitarze lidera combo uzupełniają Scott Pittman na perkusji, także śpiewający oraz Matt Murphy, rzadkość prawdziwa, bo śpiewający kontrabasista. Już choćby dla takiego składu warto spędzić czas w klimacie lokalu przy ul. Jagiełły.
Innym ważnym powodem jest to, że zespół ma jedną z najstarszych perkusji, jaką można zobaczyć i usłyszeć na koncertach. A brzmi ona zupełnie inaczej. Brzmi tak, jak instrumenty starych kreolskich muzyków z Delty Mississpipi. Bo właśnie tak muzycy grają. W ich utworach jest czysty blues w swojej kanonicznej postaci, ale można usłyszeć trochę Green Grassu, dobrych rockowych riffow, a nawet ludowych nutek.
Tego samego dnia, czyli w piątek w gorzowskiej filharmonii koncert z okazji pierwszych urodzin instytucji. I choć poprowadzi go Piotr Borkowski, zagra nasze orkiestra, to jednak ze względu na gwiazdę ten koncert też sytuuje się w nurcie szeroko rozumianego jazzu. Do fortepianu usiądzie bowiem Adam Makowicz, legenda światowej pianistyki jazzowej. Wielcy krytycy sytuują go na tej samej półce co takie sławy, jak Miles Davis czy John Coltrane.
Ciekawie prezentuje się także afisz koncertowy, bo znalazła się na nim Uwertura „Il Nome della rosa” oparta na motywach powieści Umberto Eco „Imię Róży” Jeajoon Ryu, zabrzmi „Muzyka na smyczki, perkusję i czelestę” Beli Batoka. Będzie można posłuchać także prześlicznej, choć rzadko grywanej „Elegii na orkiestrę” Tadeusza Bairda. Placka uzupełnia megaprzebój, czyli „Błękitna rapsodia” Georga Gerhvina. Bilety na koncert są w cenie: 50 zł (normalny), 30 zł (ulgowy), 15 zł (balkon).
Jazzowy maraton uzupełni koncert Lee Ritenoura - amerykańskiego gitarzysty i jednocześnie ojca chrzestnego smooth jazzu. Na scenie razem z nim Dave Grusin - kolejna legenda amerykańskiego twrfortepianu i jednocześnie założyciel i szef równie legendarnej wytwórni płytowej. Stawkę uzupełnia Tom Kennedy - gitara basowa i Sonny Emory - perkusja. O tym zespole trzeba powiedzieć, że zagrali jako combo lub w pojedynkę ze wszystkimi liczącym się muzykami świata. I były to gwiazdy zarówno jazzu, jak i najlepszych odmian rocka.
Koncert odbywa się w ramach projektu Gorzów Jazz Celebrations i organizowany jest przez Jazz Club Pod Filarami. Początek w poniedziałek o 19, bilety po 100, 80 i 30 zł. Renata Ochwat