Wiadomości

Wyzwania przed szkolnictwem wyższym

14 maja 2012, 23:23
(fot. Bartosz Zakrzewski)
Czasy, kiedy chętnych do podjęcia nauki w uczelni wyższej było więcej niż miejsc przewidzianych w limitach przyjęć, odeszły w zapomnienie. Powodem jest tu nie tylko niż demograficzny. Sytuacja związana jest również z możliwościami wyboru
Przyszli studenci mogą wybierać w szerokiej ofercie, zarówno szkół publicznych, jak i prywatnych. Jest wiele czynników, które powodują, że częściej wybierane są takie, a nie inne uczelnie.

Wielki wpływ ma na to prestiż, ale coraz większą rolę przypisuje się kwestiom marketingowym - temu w jaki sposób zachęca się do studiowania właśnie w tym, a nie w innym miejscu.

Marketing - uczelnia nie powinna o tym zapominać


Studentów z roku na rok niestety nie przybywa, a wręcz przeciwnie. Powoduje to często obniżenie tzw. progu rekrutacyjnego, od którego przyjmuje się kandydatów.

Niezmiernie ważne jest, aby w tzw. kampanie promocyjne zaangażowała się jak największa liczba osób bezpośrednio związana
z daną uczelnią.

W taki sposób zyskuje ona na wiarygodności, a osoby wypowiadające się o zaletach i perspektywach nie są anonimowe i doskonale wiedzą, za co ręczą.

Dwustopniowy tok nauczania, związany z tzw. systemem bolońskim, wprowadzającym studia licenjackie (pierwszego stopnia) oraz magisterskie (uzupełniające, drugiego stopnia) spowodował, ze poczucie posiadanie wyższego wykształcenia wśród absolwentów jest tak duże, iż nie czują potrzeby realizowania programu przewidzianego dla studiów drugiego stopnia.

Wybierają prace i stawianie pierwszych (chociaż niekonieczne) kroków na rynku pracy. Zderzenie z rzeczywistością oraz faktycznymi wymogami rynku oraz pracodawców okazuje się często jednak zupełnie rożne od tej wyidealizowanej wizji postudenckiej przyszłości.

Studia to nie prestiż, lecz zwyczajna kolej rzeczy

Nie zmienia to jednak faktu, iż wielu absolwentów, jak i studentów, nie uważa studiowania za prestiżowe, jak się kiedyś mawiało, a za zwyczajna kolej rzeczy - etap po szkole średniej lub technikum, który praktycznie każdego czeka, ale niekoniecznie każdy musi doczekać jego pozytywnego zakończenia - ukończenia studiów.

Moim celem nie jest rysowanie czarnej wizji edukacyjnej, lecz pokazanie, iż na rynku związanym z edukacja także panuje konkurencja, bardzo dobrze znana z innych dziedzin marketingowych, np. handlowych, czy związanych z szeroko pojętym
przemysłem.

Marka, znane twarze i (nawet przede wszystkim) opinie studentów oraz absolwentów - to wszystko może sprawić, ze dla uczelni dobrze zorganizowanych kryzys długo nie da o sobie usłyszeć.

Katarzyna Zawadzka

Podziel się

Komentarze

Elvis
Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Imprezy


Pozostałe wiadomości