Śledczy zajęli się wnioskiem gorzowskiego radnego PiS Sebastiana Pieńkowskiego. Ten zawiadomił prokuraturę, że w wydziale kultury Urzędu Miasta mogło dojść do łamania prawa. Prokuratura już wszczęła śledztwo i sprawdza, czy była dyrektorka wydziału nie przekroczyła swoich uprawnień.
Audyt w wydziale kultury przeprowadzono w latach 2009-2010. Wydziałem kierowała wówczas Lidia Przybyłowicz. W raporcie z tego dokumentu czytamy o wielu nieprawidłowościach. Chodzi o złamanie przepisów aż czterech ustaw. Audytor wytyka urzędniczce m.in. brak nadzoru nad wydziałem, wątpliwości przy zatwierdzaniu sprawozdań finansowych, naruszenie przepisów o rachunkowości i konflikt interesów. W tym latach pieniądze z miejskiej kasy dostawały stowarzyszenia, w których działały urzędniczki wydziału kultury, a Lidia Przybyłowicz była prezesem jednego z nich.
Gdy ujawniono wyniki audytu, radny PiS Sebastian Pieńkowski zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa w wydziale kultury.
Dziś już wiemy, że gorzowscy prokuratorzy zajmą się sprawą. - Wszczęliśmy śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień (paragraf 231 kodeksu karnego) i poświadczenia nieprawdy w dokumentach o znaczeniu prawnym (paragraf 271 kodeksu karnego). Za przestępstwa te grozi nawet pięć lat więzienia - mówi Agnieszka Hornicka-Mielcarek z Prokuratury Rejonowej w Gorzowie.
Teraz śledczy czekają na dokumenty z magistratu związane z wydziałem kultury, o których mowa w zawiadomieniu radnego. - Przygotowujemy je według zaleceń śledczych i przekażemy je prokuraturze jak najszybciej - zapewnia Anna Zaleska, rzecznik prasowy gorzowskiego magistratu. Gdy komplet dokumentów trafi do prokuratury, zaczną się pierwsze przesłuchania.
Pieńkowski, który składał zawiadomienie, jest zadowolony z wszczęcia postępowania przez prokuraturę. - Cieszy mnie to, choć uważam, że to była oczywistość. Niestety dla prezydenta Jędrzejczaka i jego prawników nie - uważa radny.
Polityk PiS dodaje: - Prezydent Jędrzejczak publicznie stwierdził 31 marca, że ma opinię prawną, gdzie jasno jest napisane, że tam nie ma podejrzenia o przestępstwa kryminalne. Prokuratura jednak wszczęła dochodzenie, więc można domniemywać, że są poszlaki, iż zarzuty karne można postawić. Oczekuję rzetelnego śledztwa, a jeśli wyniki audytu są rzetelne, to również postawienia zarzutów konkretnym osobom.
Radny ma też radę dla prezydenta. - Niech Tadeusz Jędrzejczak nie korzysta już z opinii tych prawników. Dlaczego? Bo jeśli wiedział o przestępstwie od roku [dopiero po roku ujawniono wyniki audytu - przyp. red.], miał obowiązek na zawiadomić prokuraturę. Jeśli tego nie zrobił, to sam też może nie uniknąć odpowiedzialności. I skracając tok myślowy - można dostać wyrok za zatrudnianie kiepskich prawników. Lidia Przybyłowicz odmówiła nam komentarza. - Nie mam w tej sprawie nic do powiedzenia - powiedziała jedynie. Łukasz Chwiłka