Wiadomości

Lądowisko dla Gorzowa - prawdziwy test młodej Aglomeracji Gorzowskiej

25 kwietnia 2012, 09:25
Robert Jałowy (fot. Bartosz Zakrzewski)
Przedstawiamy komentarz Roberta Jałowego, gorzowski radnego PiS.
Eurocopter leci do Gorzowa...

Nowoczesny system ratownictwa medycznego składa się z wielu elementów logistyczno-technicznych. Jednym z nich jest lotnicze pogotowie ratunkowe HEMS (ang. Helicopter Emergency Medical Service, pol. Śmigłowcowa Służba Ratownictwa Medycznego). HEMS jest elementem systemu, i jak to zwykle bywa, ma swoje zadanie - szybko dotrzeć do ofiar wypadków (najczęściej samochodowych) oddalonych od szpitala na tyle, że karetka jechałaby zbyt długo.

Po przewiezieniu poszkodowanego do szpitala śmigłowiec musi wrócić do swojej bazy, najczęściej gdzieś w pobliżu miasta, w którym jest szpital przyjmujący owych poszkodowanych. W bazie uzupełnia się paliwo i przygotowuje śmigłowiec do kolejnego lotu (oby musiał latać jak najrzadziej).

Rozumiejąc powagę sytuacji w naszym województwie, a zwłaszcza w północnej jego części, ogólnopolskie władze Lotniczego Pogotowia Ratunkowego (LPR) skierowały do Gorzowa śmigłowiec ratunkowy z najnowocześniejszej serii Eurocopter 135.

...i ląduje w Zielonej Górze

Niestety, z przyczyn na które spuszczę litościwie zasłonę milczenia, przekazano gorzowski śmigłowiec do Zielonej Góry. Zaskoczonym mieszkańcom północnej części województwa tłumaczono, dość pokrętnie zresztą, że „po prostu w danym momencie nie mamy akurat miejsca  na śmigłowiec, tzn. lądowiska, gdzie mógłby stacjonować”. Smutna ta informacja nie została rzetelnie zweryfikowana przez niezależne media. A szkoda.

Efekt był taki, że przeciętny mieszkaniec Gorzowa czy okolic, pomyślał o lądowisku dla medicoptera jako o miejscu spełniającym jakieś niezwykłe i trudne do oszacowania dla zwykłego człowieka warunki techniczno-geologiczno-lokalizacyjne. Tak jakby znalezienie paru hektarów pola na obrzeżach Gorzowa (mamy też wiele gruntów przy samym szpitalu), gdzie postawiono by kontener mieszkalny dla dyżurnych ratowników, i blaszany hangar dla śmigłowca plus prąd, studnia z wodą i zbiornik na paliwo, to jakaś merytoryczna zagwozdka nie do przejścia przez lokalnych decydentów.

Taka prowizorka nie trwałaby zresztą długo, gdyż LPR jest prężnie rozwijającą się firmą i inwestuje w swoje bazy umieszczone w strategicznych komunikacyjnie województwach. Po przekazaniu gorzowskiego medicopera do Zielonej Góry już po dwóch latach, mimo ogólnego kryzysu, LPR znalazło 6 milionów na profesjonalizację bazy ratowniczej dla zielonogórskiej bazy. Obejmuje ona wyrównanie terenu, budowę od podstaw porządnych pomieszczeń dla dyżurnych ratowników (ogrzewanych geotermalnie), ogrzewany hangar dla śmigłowca wraz ze specjalną platformą, na której będzie wysuwany na zewnątrz. Paliwo będzie przechowywane w nowych podziemnych zbiornikach o pojemności 20 tys. litrów.

Odzierając Gorzów ze śmigłowca ratunkowego poczęstowano nas przy okazji dwoma mitami.

Spokojnie, nic się nie stało!

Mit pierwszy - Nic się nie stało, północna część województwa (i Gorzów Wlkp.) są w zasięgu medicopterów ze Szczecina, Poznania i oczywiście Zielonej Góry. Obalimy go szybko i przejdziemy do drugiego, znacznie poważniejszego. Otóż skuteczny zasięg helikoptera w różnych krajach jest różnie kwalifikowany, np. Czechy uznają promień zasięgu 50 km od bazy. Niemcy mają zdecydowanie większą powierzchnię od Czech, więc koszt baz oddalonych od siebie o niecałe 100 km byłby ogromny. Z drugiej strony Niemcy nie są biednym krajem, a standardy ratownictwa medycznego mogą dla wielu być wzorem - ustalono promień zasięgu medicoptera na 70 km. Gorzów jest oddalony ponad 100 km od każdego z wyżej wspomnianych ośrodków, więc jesteśmy klasyczną czarną dziurą na mapie ratownictwa lotniczego.

Oczywiście LPR w Warszawie zdaje sobie z tego sprawę, dlatego nieustannie podtrzymuje tezę, że planowana w Gorzowie baza HEMS jest naprawdę planowana. Z tego względu plan gorzowskiej bazy HEMS umieszczono w arcyważnym ogólnokrajowym dokumencie strategicznym - Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju (KPZK).

Kto może szukać lądowiska?

Mit drugi - Lądowiska dla medicopterów LPR szukają i typują profesorowie od geodezji, ratownictwa, infrastruktury i czego tam jeszcze, z pięcioma fakultetami i dorobkiem naukowym ważącym tonę. Otóż nie.

O przydatności parceli na bazę HEMS decyduje kilka czynników. Najważniejsze z nich to: odległość od szpitala, rodzaj podłoża (gleba nie powinna być podmokła ani bagnista), mikroklimat (powinno być sucho i rzadkie mgły), brak w pobliżu wysokiej infrastruktury (kominy, linie elektryczne, itp.). Ważny jest też stan prawny parceli oraz całej okolicy, i rzecz jasna, aby najbliższa okolica nie była zbyt zaludniona. Po co o tym piszę? Bo wszyscy czekamy na gorzowskie lądowisko niczym prawdę objawioną a niewiele robimy, aby sobie pomóc. Po nieszczęsnych Wojcieszycach słyszymy o Ulimiu, tam sprawa się przeciąga, są jakieś protesty a my czekamy, czekamy...

Duży może więcej? No to... sprawdzam!

Jestem przekonany, że gorzowskie porozumienie z ościennymi gminami MG-6 to nie tylko pijarowska drezyna prezydenta Jedrzejczaka, ale narzędzie do polepszania rzeczywistości tam, gdzie szwankują standardowe mechanizmy.

Ponieważ wszyscy zainteresowani podgorzowskim lądowiskiem zabiegają jednocześnie o jego możliwości sportowe i biznesowe sprawa jest na styku kompetencji różnych urzędów, jednak w mojej opinii pierwsze skrzypce w tej orkiestrze grają władze Gorzowa.

Może prezydent Gorzowa, zamiast organizować akademię ku czci MG-6 i Aglomeracji Gorzowskiej, jak to miało w gorzowskiej PWSZ, zaprosi wójtów i ich doradców na robocze spotkanie, zamknie drzwi od środka i poczeka aż wytypują ze trzy potencjalne lokalizacje spełniające proste (jak wspomniałem wyżej) kryteria. By nie być gołosłownym sam podam jedną, która przyszła mi do głowy po upadku koncepcji lądowiska w Wojcieszycach. Mała, ale wystarczająca działka na odludziu w pobliskiej gminie Janczewo spełnia z powodzeniem wszystkie kryteria. Jeżeli tego nie zrobimy to możliwości się zmienią - od jakiegoś czasu myśli się o przebiegającej tam rozbudowanej drodze. Takich działek o sprzyjających parametrach w ościennych gminach powinno być kilka - zlokalizujmy je, wybierzmy najlepszą dla bazy HEMS i przestańmy podchodzić do tematu jak pies do jeża. Nikt za nas tego nie zrobi.

Musimy przestać w koło gadać o aglomeracji, od mówienia nikomu nic nie przybyło. Zacznijmy tworzyć fakty. Leciał juz do nas medicopter z Warszawy. I nie doleciał. Lotnisko do nas na pewno nie przyleci, musimy znaleźć je sami.

Robert Jałowy

Podziel się

Komentarze

Elvis
Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Imprezy


Pozostałe wiadomości