Cała dotychczasowa walka koszykarzy GKK Gorzów w środę pójdzie w zapomnienie, bowiem właśnie wtedy gorzowianie walczyć będą z Żyrardowianką Żyrardów o pozostanie w drugiej lidze.
Dotychczas w serii do trzech zwycięstw mamy remis 2:2. Żaden z zespołów nie wykorzystał atutu własnej hali, notując przed własną publicznością po zwycięstwie i porażce. Gorzowianie wygrywali zawsze pierwsze spotkania, a koszykarze z Żyrardowa drugie. Właśnie w tym naszej szansy upatruje szkoleniowiec GKK I LO Gorzów. - Nasze zwycięstwa w pierwszych spotkaniach pokazują, że gdy jesteśmy wypoczęci mamy szanse na odniesienie triumfu - powiedział nam Janusz Wierzbicki.
Coś w tym na pewno jest, bo porównując składy obu zespołów gołym okiem widać, że trener zespołu z Żyrardowa ma do dyspozycji o wiele więcej graczy. Zmęczenie więc jest u nas dużo bardziej widoczne. Właśnie dlatego gorzowianie, przed środowym spotkaniem odbyli tylko jeden, wtorkowy trening. - Po ostatnim weekendzie jesteśmy trochę poobijani, ale na szczęści wszyscy będą mogli zagrać - przekazał nam szkoleniowiec gorzowskiego zespołu.
Zarówno trener, jak i gracze GKK I LO Gorzów podkreślają, że będzie to najważniejszy mecz w całym sezonie. - Nastawiamy się jak przed każdym meczem, czyli bojowo. Humory nie są złe, bo przecież wywieźliśmy jedno zwycięstwo z Żyrardowa. Jednak w środę ni nie będzie ważne, dla nas liczy się zwycięstwo w tym jednym meczu, który będzie najważniejszym spotkaniem w tym sezonie - stwierdził Tomasz Ejsmont, który jest najskuteczniejszym graczem naszego zespołu.
Początek środowego spotkania w hali I LO, przy ulicy Puszkina zaplanowano na 18:00.