Działający przy Miejskim Ośrodku Sztuki Dyskusyjny Klub Filmowy "Megaron" został nominowany do 5. Nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej za działalność w 2011 roku. Jak podkreśla szefostwo DKF, to wielkie wyróżnienie i prestiż.
Co roku Dyskusyjne Kluby Filmowe mogą być zgłaszane do Nagród PISF. Nie mogą jednak robić tego same. - Zgłasza je instytucja zewnętrzna. Nas, nie po raz pierwszy, zgłosił wydział kultury Urzędu Miasta. O samej nominacji dowiedzieliśmy się jednak niespodziewanie. Kolega z Poznania zrobił przegląd serwisów filmowych i wysłał mi SMS z gratulacjami, bo akurat tego dnia PISF ogłosił nominowanych. I to było zaskoczenie, bo w sumie sami tego nie śledziliśmy - opowiada Iwona Bartnicka, prezes DKF "Megaron".
Nagrody Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej to duże wyróżnienie i prestiż w polskim środowisku filmowym. To jedyne tego typu wyróżnienie za wkład w promowanie polskiej kinematografii. Gorzowianie za sukces i szczęśliwą kartę biorą już samą nominację.
- Zostać zauważonym spośród około 130 DKF-ów w Polsce jest sukcesem. Warto nadmienić, że nie wszędzie DKF-y działają tak jak nasz "Megaron". W większych miastach, gdzie projekcje odbywają się na dużych salach kinowych nie ma szans na przeprowadzenie prawdziwej dyskusji. Są to raczej pojedyncze pytania od widzów, czasem refleksje od tych odważniejszych. Trudno dyskutować, jeśli na sali jest np. 300 osób - mówi Bartnicka.
Nie jest tajemnicą (potwierdza to sam dyrektor Biura Polskiej Federacji Dyskusyjnych Klubów Filmowych), że w niektórych punktach kraju dyskusje nie odbywają się w ogóle. W Gorzowie to żelazny standard - bez nich nie ma DKF-owej projekcji, a niekiedy rozmowy trwają dłużej niż sam film.
"Megaron" jest nominowany obok Dyskusyjnego Klubu Filmowego „Olbrzym” z Tarnowskich Gór i „dkfbok” z Bolesławca. Czy gorzowski DKF miał kiedykolwiek styczność z tymi podmiotami?
- Są Seminaria Polskiej Federacji DKF, na których mamy okazję się spotkać z innymi DKF-owiczami, czasem widujemy się na zebraniach Sieci Kin Studyjnych i Lokalnych, bo DKF-y często działają przy kinach studyjnych. Bardziej jednak kojarzymy się chyba z twarzy, imion, niż konkretnych miast - mówi prezes "Megaronu".
A jak Iwona Bartnicka ocenia szanse gorzowskiego klubu w tym gronie? - Jeden do trzech. Trudno powiedzieć, co pod uwagę weźmie Kapituła, na czym się skupi, jakie czynniki przeważą. Na pewno w tym gronie jesteśmy najstarszym nieprzerwanie działającym DKF-em (od 1965 roku - przyp. red.), ale czy to będzie decydujące? Nie wiem. Warto trzymać za nas kciuki.