• Dziś /0°
  • Jutro 10°/8°
Wiadomości

Znów zabrakło konstruktywnych decyzji

11 kwietnia 2012, 21:20
fot. Bartosz Zakrzewski
Kolejny raz miejscy radni i urzędnicy dyskutowali o finansowaniu sportu z kasy miasta. Po raz kolejny też rozmowy nie dały niemal żadnych odpowiedzi. Czy gorzowski sport zdoła jeszcze przetrwać?

Przez pierwszą godzinę radni zajmowali się projektem stawek opłat za miejskie obiekty. Zgodnie z przewidywaniami dyskusja była dość burzliwa. Już na początku spotkania przewodniczący komisji kultury, promocji i sportu Marek Kosecki prosił o spokój. - Chciałbym, aby dyskusja była merytoryczna, a nie polityczna - stwierdził Kosecki. Niestety momentami słowa przewodniczącego nie trafiały do radnych.

Dyrektor OSiR Włodzimierz Rój przedstawiając propozycje opłat stwierdził, że stawki zaproponowane w uchwale są średnimi stawkami z różnych polskich miast. - Chcemy, aby kluby sportowe pokrywały 50% kosztów - usłyszeliśmy od dyrektora Roja. Oznaczałoby to, że klub żużlowy do kasy OSiR wpłacać miałby około 330 tys. zł., przy 32 tysiącach, które wpłynęły w zeszłym roku.

Te kwoty wywołały małą burzę. - Chciałbym poznać kwoty jakie Klub Sportowy Stal Gorzów pozyskuje działając na miejskiej infrastrukturze - stwierdził radny PiS Marek Surmacz. Niestety na tak postawione pytanie nikt nie udzielił informacji. - Jeśli klub nie chce nam udzielić informacji na ten temat to ja będę wnioskował o zaporowe ceny za wynajem stadionu. Dlaczego my mamy płacić za prywatne zyski - pytał radny Surmacz. Dyskusja zakończyła się jednak niczym. Komisja po głosowaniu zaopiniowała pozytywnie uchwałę, ale czy w takim kształcie zostanie ona wdrożona dowiemy się na najbliższej sesji Rady Miasta.

Później miejscy rajcy przeszli do tematu, który ostatnio mocno interesuje całe gorzowskie środowisko sportowe, a mianowicie podział miejskich pieniędzy. Niestety tu także zabrakło jakiegoś konstruktywnych decyzji. Początkowo dyskusja pomiędzy Marcinem Kurczyną z SLD i panią skarbnik Małgorzatą Zienkiewicz zdawała się pokazywać, że miasto będzie robiło wszystko, aby nie dać jasnych kryteriów podziału środków. - To wszystko wygląda tak, jakby ze strony państwa nie było chęci porozumienia - powiedział w kierunku pani skarbnik i wiceprezydent Aliny Nowak Marek Kosecki. Na szczęście później okazało się jednak, że być może w najbliższym czasie dojdzie do spotkania radnych ze służbami prezydenta. Temat spotkania: projekt uchwały na temat podziału pieniędzy na sport. Chodzi o propozycję, jaką we wrześniu przedstawiał Jerzy Sobolewski.

Czy jednak nie będzie za późno? Nie od dziś wiadomo przecież, że część gorzowskich klubów stoi nad przepaścią i zamiast słów potrzebne im są czyny. - Zastanawiam się skąd nieudolność w działaniu Urzędu Miasta. Przez tyle lat nie potrafiliście wypracować jasnych reguł – stwierdził na zakończenie wyraźnie wzburzony Zenon Michałowski, wiceprezes GTPS Gorzów.

Radosław Łogusz


Podziel się

Komentarze


Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości