Wiadomości

Gorzowskie maluchy na lodzie?

11 kwietnia 2012, 14:17
(fot. Bartosz Zakrzewski)
W tegorocznym naborze do gorzowskich przedszkoli uwzględniono ok. 700 wolnych miejsc. - Na podstawie złożonych kart zgłoszeń można przyjąć, że chętnych do edukacji przedszkolnej, zgodnie z wolą rodziców jest ok. 1000 dzieci - informuje Adam Kozłowski, dyrektor wydziału edukacji. Rodzice nieprzyjętych dzieci pytają co dalej?

Z prostego rachunku wynika, że około 300 gorzowskich rodzin nie wie czy ich pociecha trafi do publicznego przedszkola. Zalecenia mówią o możliwości przyjęcia jedynie 25 dzieci na przedszkolny oddział. Alternatywą pozostają prywatne placówki, ale większości rodziców nie stać na taki luksus.

Obecnie w przedszkolach trwa potwierdzanie woli w przypadku akceptacji przyznanego miejsca i rozpatrywanie odwołań niezadowolonych z zeszłotygodniowych rozstrzygnięć rodziców. Jednocześnie jest to okazja do potwierdzenia w placówce, ewentualnie także wydziale edukacji dalszego zainteresowania miejscem w przedszkolu.

Adam Kozłowski, dyrektor wydziału edukacji gorzowskiego magistratu przypomina jednak, że do września jeszcze wiele może się zmienić.
 
- Dużą rezerwę stanowią miejsca w szkołach w ramach oddziałów zerówkowych dla pięciolatków i sześciolatków oraz oddziałów klas pierwszych dla sześciolatków. W bieżącym roku szkolnym pierwszoklasistami jest 145 sześciolatków. Z większym przekonaniem i lepszym przygotowaniem szkół można założyć, że w nowym roku szkolnym zainteresowanie rodziców szkolną edukacją będzie większe. Zwolnione w ten sposób miejsca w przedszkolu będą systematycznie wykorzystane w naborze uzupełniającym - wyjaśnia Kozłowski.

Podobna sytuacja niedoboru miejsc wystąpiła przed rokiem. Do września urzędnikom udało się zorganizować miejsca dla wszystkich chętnych trzylatków. - W tym roku w przedszkolach miało już być zupełnie inaczej, ale obowiązek szkolny sześciolatkom przełożono na 2014 rok. W tej sprawie jeszcze dwa lata decydująca jest wola rodziców i trzeba to uszanować. Ze zrozumieniem przyjmuje się rozczarowanie i niezadowolenie zawiedzionych rodziców - mówi dyrektor wydziału edukacji.

Magistrat zapowiada, że rodzice i kandydaci na przedszkolaków nie będą pozostawieni sami sobie. Sytuacja wymaga jednak cierpliwości. - Nam również zależy na tym, by jak najwięcej dzieci było objętych edukacją przedszkolną, a jest to już w Gorzowie nieprzypadkowo wskaźnik na poziomie ok. 90 proc. - podsumowuje Adam Kozłowski.

Filip Praski


Podziel się

Komentarze

Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Imprezy


Pozostałe wiadomości