Historia terenów położonych u zbiegu ulic Jagiełły, Chrobrego i Wybickiego jest bardzo ciekawa. W XIX wieku, dokładnie 1 marca 1834 roku powstał w tym miejscu browar należący do braci Gross. Znajdowała się tu również leżakownia, ze względu na doskonałe warunki chłodnicze. W jednym z pomieszczeń przez okrągły rok przechowywano nawet lód. Gdy nadeszły czasy komunizmu obiekt wraz z położoną kilka metrów dalej wozownią przemianowano na potrzeby centrali rybnej. W jego sąsiedztwie znajdował się nawet dworzec PKS-u. Po transformacji w 1989 roku budowla nie miała szczęścia. W 2005 roku wydawało się, że wszystko w końcu się zmieni, ponieważ miasto sprzedało obiekt prywatnemu inwestorowi. Nic bardziej mylnego.
Właściciel Grzegorz Adamczyk od kilku lat nie może znaleźć z urzędnikami wspólnego języka, historyczny budynek stoi i niszczeje, a gorzowianie muszą wstydzić się za szpetne centrum miasta.
- Sześć lat temu wystąpiliśmy o warunki zabudowy. Dwa razy zostały nam odmówione i dwa razy wygraliśmy sprawę w kolegium odwoławczym. Warunki wydano nam dwa dni przed przystąpieniem do prac przy planie przestrzennym trójkąta. Zrobiono to z pełną premedytacją - twierdzi inwestor.
Na przygotowanie planu zagospodarowania przestrzennego terenu trzeba było czekać kilka lat. Miasto ogłosiło przetarg na to zadanie dopiero w ub. roku. Urbaniści stworzyli plan zakładający m.in. powstanie dwóch parkingów wielopoziomowych w trójkącie między byłą centralą rybną i Parkiem 111.
Suchej nitki na projekcie nie pozostawia Jerzy Kaszyca, gorzowski architekt współpracujący z Grzegorzem Adamczykiem: - Ten plan jest częściowym pokazaniem inwestorom, że ma być tak, a nie inaczej. To wygląda jakby urzędnicy powiedzieli projektantom: my wam płacimy, więc zróbcie wszystko, żeby tu się nic nie działo. Na przetrzymanie. Z punktu widzenia przestrzennego, urbanistycznego, planistycznego, kubaturowego, historycznego i administracyjnego to wielki knot. Koledzy projektanci dobrze o tym wiedzą.
Kaszyca nie ogranicza się jednak jedynie do krytyki. Architekt i urbanista stworzył swoją autorską koncepcję zagospodarowania terenu między ul. Strzelecką i Wybickiego.
- Należy uwzględnić układ przestrzenny obejmujący były browar, wozownie i teren zielony, który jest naturalnym przedłużeniem parku Róż. Drugie założenie: jak najszybciej poddać operacji fragment ul. Strzeleckiej na przedłużeniu browaru, który może być zagospodarowany - mówi Kaszyca.
Inwestor i Jerzy Kaszyca w historycznych pomieszczeniach byłego browaru proponują wysokiej klasy gastronomię, np. winiarnię lub restaurację z pełnym zapleczem. Na drugiej kondygnacji miałoby powstać centrum zdrowia. Obiekt wozowni leżący bezpośrednio nad Kłodawką to w założeniu Kaszycy „Wenecja bis”, czyli miejsce odpoczynku, gdzie można by napić się kawy patrząc na wodę i park. Architekt uważa ponadto, że przebudować należy ulicę Strzelecką i postawić tam hotel wysokiej klasy. - Nagle z miejsca, które jest niekochane i nie mające farta może powstać kompleks, którego będą nam zazdrościć - uważa Kaszyca.
Urzędnicy utrzymują, że przyszłość budynków po centrali rybnej to decyzja ich właściciela. - Miastu zależy by ożywić ten teren, wykorzystując maksymalnie jego walory lokalizacyjne (położenie nad Kłodawką) i uporządkować przestrzeń kwartału zabudowy, w obrębie którego znajduje się budynek centrali. Realizujemy procedury związane z uchwalaniem planu zagospodarowania przestrzennego. W ramach procedury nastąpi wyłożenie planu do publicznego wglądu oraz publiczna dyskusja. Koncepcja Jerzego Kaszycy może rozwinąć dyskusję - mówi Anna Zaleska, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.
Filip Praski
|
TRASA JUBILEUSZOWA (5-LECIE)
24 maja 2026
kup bilet |
|
Koncert w Świetle Tysiąca Świec
21 grudnia 2025
kup bilet |
|
Tomasz Karolak Stand Up - 50 i co
20 grudnia 2025
kup bilet |
|
Kabaret Ani Mru-Mru w najnowszym programie "Mniej więcej"
19 kwietnia 2026
kup bilet |