Wiadomości

Wyrok juz w czerwcu?

4 kwietnia 2012, 08:38
(fot. Bartosz Zakrzewski)
Na 20 czerwca sąd w Szczecinie wyznaczył termin pierwszej rozprawy apelacyjnej w tzw. aferze budowlanej. Na ławie oskarżonych zasiada 17 osób, w tym prezydent Gorzowa Tadeusz Jędrzejczak. W lipcu ub. r. w pierwszej instancji prezydent został skazany na sześć lat więzienia. Jego obrońca domaga się uniewinnienia.

Do Sądu Apelacyjnego w Szczecinie trafiły już apelacje oskarżonych w tzw. aferze budowlanej. Od wyroku sądu w pierwszej instancji odwołało się 15 z 17 nieprawomocnie skazanych. W tym gronie jest prezydent Tadeusz Jędrzejczak, którego prokurator oskarżył o przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę miasta. Prezydent od początku procesu nie przyznawał się do winy, a kiedy zapadł niekorzystny dla niego wyrok podtrzymywał, że jest niewinny.

- Wszystkie apelacje zostały przyjęte przez sąd. Nie było też przeszkód do wyznaczenia terminu rozprawy - tłumaczy Janusz Jaromin, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Szczecinie.

Rozprawa apelacyjna odbędzie się 20 i 21 czerwca. Potrzebne są aż dwa terminy, bo w sprawie jest oskarżonych 15 osób. Najprawdopodobniej już w pierwszym z dwóch dni rozpraw, będzie rozpatrywana apelacja prezydenta Gorzowa. - Jeszcze za wcześnie, żeby to potwierdzić. Wszystko zależy od sędziego i uzgodnień z obrońcami. Z uwagi na wagę zarzutów i osobę oskarżonego nie wykluczone, że 20 czerwca będzie rozpoznawana apelacja prezydenta - tłumaczy sędzia Jaromin.

Jak będzie wyglądać rozprawa apelacyjna? - Wszystko sprowadza się do tego, że strony przedstawiają swoje argumentacje, które zawarły w apelacjach i sąd wyda wyrok. U nas wyroki zapadają szybko. To nie będzie trwało tak długo, jak w Gorzowie. Sprawa może się zakończyć już na pierwszej rozprawie - przekonuje rzecznik Sądu Apelacyjnego w Szczecinie.

Dotarliśmy do apelacji, którą złożył Robert Grabowski, obrońca prezydenta. Adwokat zarzuca w niej m.in. błędną ocenę materiału dowodowego i znaczące uchybienia w ustaleniach sądu dotyczące działania oskarżonego.

 Grabowski w apelacji domaga się uniewinnienia prezydenta od stawianych mu zarzutów lub ewentualnie uchylenia wyroku Sądu Okręgowego w Gorzowie i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

 - To byłby niedobry scenariusz dla prezydenta i dla Gorzowa. Wtedy temat byłby wałkowany przez kolejne lata – uważa mecenas Jerzy Synowiec.

Sprawa od początku jest kontrowersyjna, bo oprócz Jędrzejczaka na ławie oskarżonych zasiedli, a później zostali skazani, wpływowi miejscy urzędnicy m.in. ówczesny wiceprezydent Andrzej K., były naczelnik wydziału inwestycji Władysław Ż. oraz szefowie firm budowlanych i zajmujących się nadzorem inwestycyjnym.

Prezydent jest skazany nieprawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w Gorzowie na sześć lat więzienia i zakaz pełnienia funkcji publicznych przez osiem lat. Musi też zwrócić prawie 1 mln zł syndykom upadłych firm PBI, Marciniak SA i Urzędowi Miasta i zapłacić 17,5 tys. zł grzywny.

Jędrzejczak był oskarżony o działanie na szkodę miasta (zapłata z kasy miasta PBI 200 tys. zł za niewykonane prace) i przekroczenie uprawnień (kazał szefom firm PBI i Marciniak SA wpłacić biznesmenowi z Żywca po 400 tys. zł jako wynagrodzenie za fikcyjne dostarczenie krzewów).

Udział prezydenta w rozprawie nie jest obowiązkowy. Proces przed szczecińskim sądem będzie jawny.

Łukasz Chwiłka


Podziel się

Komentarze

Elvis
Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości