Podopieczne Roberta Pieczyraka i Radosława Duchnowskiego nie miały żadnych problemów z wyjściem do półfinału mistrzostw Polski. Gorzowianki pewnie wygrały swój ćwierćfinał.
Największym problemem podczas zakończonego w niedziele turnieju ćwierćfinałowego była odległość. Gorzowianki musiały bowiem udać się aż do Białegostoku. Na szczęście nie przełożyło się to na wynik AZS PWSZ i oba nasze mecze zakończyły się pewnymi triumfami młodych akademiczek. - Było nieco mankamentów, ale najważniejsze, że zdołaliśmy wygrać ten turniej - stwierdził trener AZS PWSZ Robert Pieczyrak.
Na pewno dobrą informacją jest także powrót na parkiet Adriany Kopciuch, która w Białymstoku po raz pierwszy wyszła na parkiet w oficjalnym meczu. Debiut mimo że bardzo krótki to okraszony celnym rzutem za trzy punkty. - Ada jest bardzo dobrze przygotowana. Była szansa, żeby zagrała więc z tego skorzystaliśmy. Jednak jeszcze nie jest tak, że może grać na 100%. Czy zagra w następnych meczach zadecyduje lekarz i nasz masażysta - usłyszeliśmy od gorzowskiego szkoleniowca.
Jak się dowiedzieliśmy AZS PWSZ będzie się starał, aby turniej półfinałowy został rozegrany w Gorzowie. Jednak czy tak się stanie dowiemy się w najbliższych dniach. Pewne jest natomiast, że odbędzie się on w dniach 13-15 kwietnia, a zmierzymy się w nim z zespołami: OSiR Trójka Żyrardów, ŁKS Basket Women Łódź oraz KKS Olsztyn.
W zakładce Multimedia znajdziecie naszą całą rozmowę z trenerem Robertem Pieczyrakiem.