W pierwszym meczu obu ekip mieliśmy remis (fot. Iga Andres)
Sezon piłkarzy ręcznych GSPR Gorzów zbliża się wielkimi krokami do końca. W sobotę podopieczni Pawła Kaniowskiego po raz ostatni rozegrają mecz na wyjeździe.
Po zwycięstwie w naszej hali nad młodzieżą z Płocka teraz przed nami starcie z zespołem z czuba ligowej tabeli. Zagramy bowiem z warszawskimi akademikami, którzy są już pewni udziału w bezpośredniej walce o awans do PGNiG Superligi. Nikt już bowiem nie odbierze im drugiego miejsca, co więcej wciąż mają matematyczne szansę na wygranie naszej grupy pierwszej ligi. Czy zatem stać nas będzie na nawiązanie walki z takim rywalem i to u niego na hali? Podopieczni Pawła Kaniowskiego już niejednokrotnie udowodnili, że nie można ich skazywać na porażkę. Zatem i tym razem nie należy ich skreślać przed meczem, bo kto wie, być może i z Warszawy nasi gracze wrócą z jakąś zdobyczą.
Tym bardziej, że gorzowianie też teoretycznie mają o co walczyć. Bowiem jest jeszcze szansa na zajęcie nawet trzeciego miejsca na koniec sezonu. - Na razie nasza pozycja w tabeli wygląda nieźle, ale przed nami dwa trudne mecze z ekipami z Warszawy i Gdańska. Będziemy jednak w obu walczyć tak jak do tej pory - powiedział nam szkoleniowiec GSPR. Być może mecz w Warszawie będzie kolejną okazją dla gorzowskiej młodzieży, która coraz śmielej wchodzi do składu pierwszej drużyny na kolejne cenne minuty gry. - Przed meczem niczego nie można założyć, bo to dopiero parkiet zweryfikuje plany - stwierdził trener Kaniowski.
Początek sobotniego spotkania przy ul. Banacha w Warszawie zaplanowano na godzinę 13:30. Już teraz zachęcamy was do śledzenia relacji z tego meczu, do której link znajdziecie w zakładce Relacje. W zakładce Multimedia znajdziecie natomiast naszą rozmowę z gorzowskim szkoleniowcem.