Czy radni zmniejszą pensję prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka? (fot. Bartosz Zakrzewski)
Politycy Prawa i Sprawiedliwości chcą, aby prezydent Tadeusz Jędrzejczak zarabiał mniej. O ile mniej? - O połowę, czyli prawie 6 tys. złotych. - Prezydent ma wyrok za defraudacje publicznych pieniędzy i kompromituje miasto – tłumaczy Sebastian Pieńkowski z PiS. Jutro sprawą zajmą się radni.
Miesięcznie prezydent Tadeusz Jędrzejczak zarabia w urzędzie 8133,47 zł. Dziś pensja zasadnicza to 6200 zł, do tego dochodzi "dodatek funkcyjny" – 2030 zł, "dodatek specjalny" – 2895 zł i "dodatek za wysługę lat pracy" – 1240 zł. W sumie 12365 zł brutto. Radni PiS twierdzą, że to za dużo i chcą obniżyć prezydentowi pensję. Na jutrzejszej sesji Rady Miast okaże się czy prezydent będzie zarabiał mniej.
- Chcemy, żeby prezydent zarabiał połowę mniej niż dotychczas, czyli prawie 5,6 tys. zł mniej – mówi Sebastian Pieńkowski, radny PiS - Prezydent ma wyrok za defraudacje publicznych pieniędzy, co chwilę wybucha jakaś afera, jest masę rzeczy, których prezydent nie realizuje – tłumaczy radny.
Jak mówi Pieńkowski, pomysłu radnych PiS nie konsultował jeszcze z innymi klubami. - Sprawa jest tak oczywista, że inni radni powinni to poprzeć bez jakichkolwiek konsultacji – wyjaśnia.
Klubowy kolega, Marek Surmacz sprawę stawia jasno. - Prezydent każdego dnia dostarcza nam argumenty, żeby nie był wynagradzany jak normalny ojciec miasta. Po nieprawomocnym, ale bulwersującym wyroku sądu nie powinien żadnego wynagrodzenia dostawać, tylko wyczekiwać w worku pokutnym na wyrok ostateczny – uważa Surmacz.
Nastroje wśród rajców studzi Jan Kaczanowski, wiceszef gorzowskiej Rady Miasta. - Prezydent w ostatnim czasie bardzo się uaktywnił. Inicjatywa, żeby tak radykalnie obniżyć jego wynagrodzenie jest zbyt pochopna. Takiemu projektowi uchwały będę przeciwny.
Robert Surowiec, radny PO uważa, że obniżenie prezydentowi wynagrodzenia to działanie pozorne. - To zwykła złośliwość i podszczypywanie prezydenta – uważa Surowiec - Gdyby PiS chciał poważnie potraktować prezydenta, czyli odsunąć go od władzy, to skierowałby wniosek o referendum. Wtedy byśmy go poparli – wyjaśnia radny PO.
Z takim obrazem sprawy nie zgadza się z kolei Marek Surmacz z PiS. - Surowiec jest bratem w oskarżeniu Tadeusza Jędrzejczaka. Sam na proces karny i nie powinien w tej sprawie zabierać głosu. Jeśli chodzi o referendum, to PO ma takie same uprawienia i też mogło zainicjować ten projekt. PO jest w bloku wsparcia prezydenta, widzimy to w głosowaniach – tłumaczy były wiceminister MSWiA.
Jutrzejsza sesja Rady Miasta, to będzie już druga próba obniżenia poborów prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka przez radnych PiS. Wcześniej nie udało się przekonać do tego pomysłu pozostałych radnych.