Wiadomości

Freestyle: Czysta zabawa i śmiech

21 marca 2012, 10:58
Kori (fot. archiwum redakcji)
Freestyle w dosłownym tłumaczeniu oznacza styl wolny. W odniesieniu do kultury hip hopu oznacza spontaniczne sklecanie rymów, bez wcześniejszego przygotowania i układania tekstu. Bitwa o Metronom, która odbyła się w Gorzowie w lutym pokazała, że nie brakuje w naszym mieście młodzieńców "zajaranych" taką formą ekspresji. My rozmawialiśmy ze zwycięzcą potyczki na wolne rymy, Korim.
Filip Praski: - Tomek, kiedy zainteresowałeś się wolny stylem?

Kori: Wolnym stylem zainteresowałem się około 6 lat temu. Miałem wtedy jakieś 14 lat. To było czysto zajawkowe i tak zresztą jest do teraz. Freestyle po parę wersów na jakąś daną sytuację, przy piwie z przyjaciółmi czy przy innych osiedlowych akcjach.

- Ile czasu poświęcasz na szkolenie freestylowego warsztatu? Jak to wygląda? Po prostu zaczynasz sobie nawijać czy obserwujesz jak robią to inni freestyle'owcy?

Freestyle'uję kiedy tylko jest okazja. Regularnie spotykam się ze znajomymi, którzy również gdzieś tam się z tym wszystkim utożsamiają. Przy rożnych rodzajach podkładów przychodzi to już niejako naturalnie. Nie ma w tym żadnej agresji, tylko czysta zabawa, śmiech, bo na tym polega wolny styl. Nie przyglądam się innym freestyle'owcom - jest to zbędne. Dla mnie to czysty spontan, a umiejętności innych MC (czyli raperów - przyp. red.) mogę sprawdzić osobiście.

- Przygotowywałeś się jakoś specjalnie do Bitwy o Metronom?

Nie, przygotowywać można się do pierwszego koncertu promującego nową płytę. Jak już pisałem wolny styl to pełen spontan, bo w tym tkwi piękno...

- W eliminacjach tej imprezy nie poszło Ci zbyt dobrze. Wiem, że do imprezy podchodziłeś z dużymi oczekiwaniami. Pomyślałeś sobie po pierwszym pojedynku, że to koniec?

Z dużymi oczekiwaniami powiedziałem paru moim bliższym znajomym, że wygram bitwę i tak też się stało. W eliminacjach mi faktycznie nie poszło, sam nie wiem dlaczego. Nie była to trema, bo już odczuwałem ją parę razy i to nie to samo. Nie wiem co mnie zamurowało. Lecz fakty są niepodważalne - z koleżką, z którym mi nie poszło na początku skrupulatnie wyjaśniłem wszystko w finale.

- Co czułeś, gdy okazało się, że jesteś zwycięzcą?

Byłem zadowolony, spodziewałem się, że inaczej się to potoczy jeśli chodzi o innych zawodników ale wyszło jak wyszło. Wiesz, chu* w tę lokalną sławę i grosze za zwycięstwo. Była świetna zabawa, a przede wszystkim cieszę się, że nie zawiodłem przyjaciół i dziewczyny - im dedykuję jak najbardziej to zwycięstwo.

- Jak oceniasz poziom gorzowskich freestylowców? Bitwa o Metronom była pewnym wyznacznikiem poziomu naszego podwórka?

Większości tych ludzi nigdy w życiu nie widziałem i nie spodziewałem się takiego zainteresowania imprezą. Było oczywiście kilku, którzy przyszli się pokazać Bóg wie z której strony, ale byli również zajawkowicze, którzy podobali mi się bardzo, mimo że nie było żadnej rewelacji jeśli chodzi o umiejętności. Jeśli będzie więcej takich inicjatyw czy nawet chęci ludzi, aby organizować zwykle spotkania w parkach, na ławkach i na boiskach, to będziemy łapali jeszcze więcej wiatru w żagle.

- Zamierzasz w przyszłości startować w kolejnych pojedynkach na wolno?

Tak, są co do tego plany, ale szczegóły poznacie niebawem. Dzięki, pokój.

Podziel się

Komentarze

Elvis
Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Imprezy


Pozostałe wiadomości