Krystyna Sibińska pół roku temu objęła stery w gorzowskiej PO. Oprócz niej, wybrano też nowy zarząd. Zdaniem osób z kręgu Platformy, wybory powinny zostać unieważnione. Głosowały osoby, które nie są członkami partii, a to złamanie statutu - mówi nasz informator. - Przyznaję, że tak było. To niedopatrzenie z naszej strony - kwituje Sibińska.
Zmiany szefa partii wymusiła tzw. afera martwych dusz, czyli zapisywanie do Platformy osób bez ich wiedzy i fałszowanie deklaracji członkowskich (prokuratura bada tę sprawę). Wybory odbyły się w październiku ub. roku, a jedynym kandydatem na szefa PO była poseł Krystyna Sibińska.
Zarządzono tajne głosowanie, w którym Sibińską poparło 73 członków koła, a 24 było przeciw jej kandydaturze. W ten sposób została nowym szefem gorzowskiej PO. Senator Helena Hatka i poseł Witold Pahl zostali zastępcami nowej szefowej. Tomasz Gierczak został sekretarzem, a Marcin Gucia objął funkcję partyjnego skarbnika.
- W głosowaniu wzięły udział osoby, które nie były do tego uprawnione! To złamanie statutu Platformy i w mojej ocenie wybory są nieważne. Trzeba jest po prostu powtórzyć - mówi anonimowo jeden z prominentnych działaczy PO.
Ustaliliśmy, że tymi osobami są nowy gorzowski wiceprezydent Stefan Sejwa i radny Marek Kosecki.
- Dostałem kartę do głosowania, nie będąc członkiem partii - przyznaje Sejwa - Jestem w rejestrze członków, ale przechodząc do klubu radnych PO musiałem zostać zweryfikowany i zaakceptowany przez wojewódzkie władze partii. Mimo że razem z Markiem staraliśmy się o to, do dzisiaj nie ma takiej akceptacji. Dopóki nie ma tej zgody, nie jestem i nie byłem członkiem PO - wyjaśnia.
Nasze doniesienia potwierdza Krystyna Sibińska, szefowa Platformy w Gorzowie - Przyznaję, że tak było. To niedopatrzenie i błąd z naszej strony. Wszyscy myśleliśmy, że są członkami PO, a wyszło, że popełniliśmy duży błąd - wyjaśnia posłanka.
Czytaliśmy statut PO. Dokument mówi jasno: „o przyjęciu w poczet członków Platformy decyduje zarząd koła Platformy (...) Zarząd koła podejmuje decyzję o ewentualnym przyjęciu w poczet członków Platformy najpóźniej w ciągu 45 dni od daty złożenia wniosku.”
- Do dnia dzisiejszego nie ma takiej decyzji. Formalnie jest zapisany, akceptacji zarządu regionu Platformy nie ma. Powinno się powtórzyć wybory - tłumaczy nasz anonimowy rozmówca z PO.
Marcin Białek, sekretarz lubuskiej Platformy uważa, że nie ma podstaw do unieważnienia wyborów. - Krystyna Sibińska została wybrana ogromną większością głosów, więc po co powtarzać wybory? Została niepodważalnie poparta - tłumaczy Białek. Na nasze pytanie, że zjazd i wybory odbyły niezgodnie ze statutem - Białek rozkłada tylko bezradnie ręce.