Gorzowskie koszykarki jedynie w pierwszej kwarcie były w stanie przeciwstawić się krakowskiej Wiśle. To spotkanie pokazało w jakim miejscu obecnie znajduje się nasz zespół. Gospodynie nie dały gorzowiankom szans.
Biała Gwiazda od samego początku udowadniała, że gra na najwyższym poziomie i o najwyższe cele. Nicole Powell oraz Ewelina Kobryn w pierwszych minutach wypracowały przewagę na korzyść gospodyń. Przy jednych z akcji Kobryn pozostała kompletnie niekryta pod koszem gorzowskim. Chwilę później po drugiej stronie parkietu Agnieszka Kaczmarczyk zakończyła dobrą akcję zespołową, którą szybko rozegrała Agnieszka Skobel, a asystę zapisała Claudia Trębicka.
Jako ostatnia w pierwszej kwarcie punkty zdobyła kapitan gorzowskiego zespołu i było to na blisko minutę przed końcem. Następny punkt gorzowianki zdobyły jednak dopiero po siedmiu i pół minuty gry w drugiej części meczu. Druga kwarta w wykonaniu obu ekip była słaba, jednak podopieczne Dariusza Maciejewskiego nie potrafiły sobie poradzić w ataku. Dopiero Lyndra Weaver wykorzystała jeden z dwóch rzutów osobistych, co pozwoliło akademiczkom na zdobycz punktową w tym fragmencie. Do tego czasu gorzowianki straciły w drugiej kwarcie 13 punktów, nie zdobywając żadnego. - Żeby z Wisłą dzisiaj powalczyć to trzeba w to wierzyć. Nam tej wiary dzisiaj zabrakło. Graliśmy bez agresji, bez woli walki i to przełożyło się na wynik - mówił po meczu Dariusz Maciejewski, trener KSSSE AZS PWSZ.
Po zmianie stron poziom gry obu zespołów zdecydowanie się różnił. Dało się zauważyć przewagę gospodyń, które w ataku robiły co chciały, przy tym także skutecznie broniąc. - Wykonaliśmy dobrą pracę dzisiaj, może z wyjątkiem drugiej kwarty - komentował Jose Hernandez, szkoleniowiec Wisły. W ostatnim fragmencie zdawało się, że oba zespoły nie mają już ochoty na grę. Na parkiet szkoleniowcy wpuścili zawodniczki, które najczęściej zajmują miejsce na ławce. Te chętnie pobiegały po boisku, zdobywając także punkty. - Ważne jest to, że grały wszystkie zawodniczki i wszystkie mogły zapunktować - dodawał J. Hernandez.
Koszykarki AZS-u w tym pojedynku w Krakowie oddały tylko jeden skuteczny rzut z dystansu, a uczyniła to Agnieszka Skobel i to zaledwie na szesnaście sekund przed końcem meczu. Akademiczki przegrały także walkę na tablicach, a wiślaczki dzięki temu zdobywały punkty poprzez ponowienie akcji. - Dla nas podstawową rzeczą jest utrzymanie pierwszej pozycji przed play-off - uzasadnił wygraną trener Białej Gwiazdy.
Obaj szkoleniowcy chętnie wspominali pojedynki z poprzednich sezonów, a hiszpański trener ma nadzieję, że niedługo te czasy powrócą. - Wspomnienia są bardzo fajne. Niestety Wisła została na swoim poziomie, albo jest jeszcze lepsza, a my mamy problemy, które odbijają się na naszym graniu - mówił D. Maciejewski. - Życzymy Gorzowowi jak najszybszego rozwiązania problemów i mamy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będziemy toczyć takie mecze jak w przeszłości - dodał Hernandez.
W drużynie Wisły jest tak wiele dobrych zawodniczek, że dzisiaj w składzie nie oglądaliśmy Milki Bjelicy, która odpoczywała, bo jak powiedział trener, panuje rotacja w zespole i często któraś zawodniczka nie mieści się do dwunastki. Ten fakt trener Maciejewski podsumował tylko uśmiechem, ponieważ w naszym zespole brakuje dziewczyn na dobrym poziomie do grania.
Zapraszamy do zakładki Multimedia, gdzie znajdziecie pomeczowe wypowiedzi trenerów oraz zawodniczek. W zakładce Relacje znajduje się link do naszej relacji live z tego meczu.