Koszykarze GKK I LO w sobotę rozegrali kolejne spotkanie ligowe. Tym razem nasi reprezentanci ulegli rywalom z Łowicza. Podopieczni Janusza Wierzbickiego przegrali przede wszystkim na obwodzie.
Gorzowscy koszykarze zagrali dobrze w początkowej fazie meczu. Byli w stanie przeciwstawić się rywalowi na jego terenie. Do przerwy GKK przegrywało nawet tylko jednym punktem. W drugiej połowie jednak nasi reprezentanci nie poradzili sobie z rywalami i ulegli Księżakowi. Nie była to jednak wysoka porażka, jak to bywało w ostatnim czasie. Drużyna walczyła i była bliska odniesienia sukcesu.
- Na pewno przeciwstawiliśmy się przeciwnikowi. Do połowy mieliśmy do nich tylko jeden punkt straty. Później zabrakło nam trochę skuteczniejszych akcji w ataku. W obronie mieliśmy problemy z wygrywaniem na tablicach. Do tego nie byliśmy w stanie powstrzymać ich celnych trójek. Walczyliśmy jednak do końca, za co chwała chłopakom. Myślę, że to zaprocentuje w następnych meczach - powiedział nam Tomasz Ejsmont, najskuteczniejszy zawodnik GKK.
Koszykarze z Łowicza oddali szesnaście celnych prób z dystansu, co na pewno przybliżyło ich do zwycięstwa. Gorzowianie na swoim koncie mają zaledwie cztery takie rzuty. Tomasz Ejsmont, najskuteczniejszy w ekipie GKK, zdobył 19 punktów, natomiast Tomasz Nogalski, najlepiej punktujący z drużyny Księżaka, zapisał przy swoim nazwisku 26 punktów. Gorzowianie w tym pojedynku grali praktycznie w siódemkę, z czego Marcin Pławucki spędził całe 40 minut na parkiecie.