Gorzowianie w dzisiejszym zaległym spotkaniu pierwszej ligi pokonali SMS ZPRP Gdańsk. Jednak o wynik musieliśmy drżeć niemal do końca spotkania.
Już od pierwszych minut spotkania byliśmy niemal pewni, że spotkanie będzie bardzo wyrównane. Goście bardzo mocno zagrali przede wszystkim w obronie, przez co gorzowianie mieli problem ze znalezieniem się w dogodnej sytuacji strzeleckiej. Nasza obrona nie była tak szczelna, na szczęście w bramce mieliśmy Krzysztofa Szczęsnego, który kilka razy ratował nas przed stratą bramki, o czym najlepiej świadczy wynik po pierwszych 30 minutach. Gdy oba zespoły udawały się na przerwę podopieczni Pawła Kaniowskiego prowadzili ledwie 10:9.
Po przerwie obraz gry nie uległ zbytniej zmianie. Sporo nerwowości w poczynania obu zespołów wprowadziła niestety para sędziowska, która swoimi decyzjami niejednokrotnie wprowadzała chaos. O wyniku zadecydowały przede wszystkim niewykorzystane przez gdańszczan rzuty karne oraz doświadczenie. - Nie możemy wygrywać popełniając niemal szkolne błędy. W starciu z doświadczonym rywalem musimy zagrać po prostu w pełni skoncentrowani - powiedział nam po meczu szkoleniowiec gości Dariusz Tomaszewski. Na szczęście po ostatniej syrenie to my mogliśmy się cieszyć ze zwycięstwa. - Od kilku dni siedziało mi to w głowie, że to może być ciężkie spotkanie. Na szczęście w decydujących momentach zdołaliśmy się zebrać i wygrać - usłyszeliśmy od trenera Pawła Kaniowskiego.
Zapraszamy do zakładki Multimedia, gdzie znajdziecie nasze pomeczowe rozmowy z trenerami i zawodnikami obu ekip. W zakładce Relacje zamieściliśmy natomiast zapis naszej relacji live.