Gorzowskie koszykarki wygrały drugie spotkanie w półfinale Mistrzostw Polski Juniorek Starszych i zapewniły sobie awans do turnieju finałowego. Dzisiaj zawodniczki AZS-u problemy miały jedynie w pierwszej kwarcie, którą przegrały.
Gorzowianki nie zaczęły najlepiej pojedynku z Zabierzowem. Do ofensywy od razu przeszły przyjezdne. Jednak jako pierwsze punkty zdobyły koszykarki AZS-u. Klaudia Czarnodolska zdobyła punkty po kilku niecelnych próbach ekipy prowadzonej przez Jana Długosza. Pierwszy skuteczny rzut dla SKF-u oddała Daria Kryniewska. Później kolejne trójki dorzucała Klaudia Otrębska, a kwartę zakończyła Karolina Majzner, która dała pierwsze prowadzenie ekipie gości. - Myślę, że jedyny powód to koncentracja. Nie możemy wyjść tak na mecz - powiedział nam Robert Pieczyrak, trener AZS PWSZ Gorzów.
Po krótkiej przerwie młode koszykarki z Gorzowa zaczęły grać skuteczniej. Podopieczne Roberta Pieczyraka powiększały systematycznie przewagę, często też oddawały celne rzuty z dystansu, a najwięcej ich przed przerwą miała Natalia Sobek. W drugiej kwarcie jako pierwsza punkty dla Zabierzowa zdobyła Paulina Fimiarz, wykonując dwa rzuty osobiste na niecałe cztery minuty przed końcem pierwszej połowy. W tej części meczu przyjezdne zdobyły sześć oczek, a nasze koszykarki kończyły pierwszą połowę mając na koncie 50 punktów. - W drugiej kwarcie wzmocniliśmy obronę. Wygraliśmy zdecydowanie - ocenił tę część R. Pieczyrak.
Po przerwie gorzowianki zdobywały nieco mniej punktów, jednak to z pewnością poprzez fakt, że na parkiecie pojawiły się zawodniczki rezerwowe. - Dużo pograły zawodniczki, które nie grają w pierwszej piątce - tłumaczył trener AZS-u. Mniejsza liczba punktów po stronie gorzowianek nie oznaczała większej po stronie rywalek. Te pudłowały dużo, a w drugiej połowie zdobyły ledwie sześć oczek. - W reszcie meczu sprawdzaliśmy sobie kolejne rozwiązania taktyczne. Reszta meczu była typowo sprawdzająca - komentował drugą połowę szkoleniowiec gospodyń.
Gorzowianki po dwóch dniach mają komplet punktów i pewny awans do turnieju finałowego. - Wiedzieliśmy, że najsilniejszy z rywali będzie Sokołów Podlaski. Dzisiaj było wiadomo, że przeciwnik jest najsłabszy. Jutro jeszcze trzeba mecz wygrać - opowiedział o rywalach R. Pieczyrak. Dzisiejsze rywalki gorzowianek zagrały na skuteczności blisko 17 procent. Gospodynie natomiast nieco ponad 46 procent. W dzisiejszy meczu nie zagrała Beata Jaworska. - Wczoraj dużo pograła i coś się odezwało w kolanie. Nie było potrzeby ryzyka grania - oznajmił trener AZS PWSZ.
Warto dodać, że turniej półfinałowy jest pierwszym tego typu dla Patrycji Kustrzyńskiej, która dołączyła do zespołu. Młoda koszykarka dostała w obu meczach po kilka minut i także w obu udało jej się oddać po jednym skutecznym rzucie. W niedzielę gospodynie turnieju zmierzą się z ekipą RMKS-u Rybnik.
Zapraszamy do zakładki Multimedia, gdzie znajdziecie pomeczową wypowiedź trenera Roberta Pieczyraka.