Wiadomości

Odrealnione fragmenty miast

10 lutego 2012, 11:10
Wczorajszy wernisaż (fot. Bartosz Zakrzewski)
Wczoraj Bogusław Sacharczuk zaprezentował swoją nową wystawę fotograficzną. Dotyczy ona historycznych pozostałości po Nowej Marchii, czyli prowincji Marchii Brandenburskiej obejmującej część sąsiadujących z Gorzowem ziem.
Program pod hasłem „Nowa Marchia - prowincja zapomniana” jest realizowany przez Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną od 2003 roku. Opiera się on na realizacji cyklu sesji naukowych, których celem jest upowszechnianie i dokumentowanie historii i unikatowego wielokulturowego dziedzictwa naszego regionu. Szczególny nacisk położony jest na poznanie dziejów dawnej Nowej Marchii.

Cykl wykładów stał się główną inspiracją do stworzenia wystawy przez Bogusława Sacharczuka, gorzowskiego fotografa: - Wymyśliłem sobie, by ukazać to fotograficznie. Głównym przesłaniem tej wystawy jest przemijanie, gdyż tych historycznych elementów zostaje niewiele. Widać to też na przykładzie Gorzowa.

Na zdjęciach zobaczymy puste ulice, zapomniane zaułki. - One nie są do końca puste, bardziej świadczą o czyjejś nieobecności - o nieobecności Niemców, którzy stąd w większości odeszli, ale również o nieobecności Polaków, którzy też odchodzą i umierają - mówi Sacharczuk.

Głównym przesłaniem ekspozycji jest pytanie o to, co po nas pozostanie dla potomnych - naszych dzieci, wnuków. Czy zdołają zobaczyć jak miasta wyglądały za naszych czasów? Tego szczęścia nie mieli potomkowie mieszkańców Nowej Marchii. - Przez Nową Marchię przetoczył się walec II wojny światowej. Wygląd niektórych miasteczek został wręcz zmieciony z powierzchni ziemi - wystarczy wymienić Kalisz Pomorski, Mirosławiec lub Drawno. W Choszcznie i Reczu są małe fragmenty tych dawnych miast. I na tym się skupiłem, by zaprezentować fragmenty miasta pokazujące starą zabudowę ze starymi elementami i starymi oknami. To są odcinki odrealnione. Z tych zdjęć nie wynika, że jest to konkretne miasto. Na zdjęciu jest Myślibórz, ale równie dobrze mógłby być to Recz - dodaje autor wystawy.

W założeniu wszystkie zdjęcia składające się na wystawę miały być pionowe. Tak też się stało. W dodatku całość utrzymana jest w czarno-białej stylistyce.

Wystawa nosi tytuł „Zamknięte drzwi”. Co kryje się pod tą nazwą? - Każde drzwi można otworzyć, niezależnie od zamków i łańcuchów. Staram się je otworzyć, by każdy kto ma ochotę mógł zwiedzić te rejony Polski i tam pojechać. Poza tym tych miejsc, śladów po Nowej Marchii za chwilę nie będzie, drzwi się zamkną - tłumaczy Bogusław Sacharczuk.

Tematyka Nowej Marchii zmusiła autora opisywanej ekspozycji do refleksji nad naszym Gorzowem: - Postępu się nie zatrzyma, ale czy nasze miasta będą miały w sobie coś przytulnego? To też kwestia dziecięcych wspomnień. Gdy miałem 8-10 lat Gorzów wyglądał zupełnie inaczej. Wystarczy przywołać ulicę Zabytkową. Mamy zaułek miasta, który świadczy o przeszłości. Można by odtworzyć tam brukową drogę. Nie przemawiają do mnie tłumaczenia polityków, że „nie ma kasy”. Miasta w tej chwili nie mają klimatu - bruki są zalewane asfaltem, a chodniki pokrywa polbruk. W mojej wystawie chodziło o to, by pokazać klimat, który był.

Wystawę można oglądać w Galerii „Pod Kopułą” na II piętrze gmachu Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gorzowie.

Filip Praski

Podziel się

Komentarze

Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Imprezy


Pozostałe wiadomości