- Różnie to bywa w klubach jeśli chodzi o szkolenie młodzieży, jednak w AZS PWSZ Gorzów nie możemy mówić o problemach. Twierdzenie, że klub nie szkoli zawodniczek chyba mija się z prawdą?
My od siedmiu czy ośmiu lat jesteśmy w pierwszej trójce najlepiej szkolących klubów w Polsce. Dostaliśmy Puchar od Lubuskiego Związku Koszykówki, gdzie jest wszystko wypisane w którym roku, które zajmowaliśmy miejsce. Raz wygraliśmy, sześć razy byliśmy drudzy i dwa razy trzeci w ostatnich latach, więc nie mamy się czego wstydzić. W tamtym roku na mistrzostwach Europy kadetek, juniorek i juniorek starszych były nasze cztery dziewczyny, a trzy kolejne miały trochę pecha i przez urazy nie mogły być w kadrze. Więc jeśli ktoś twierdzi, że nie szkolimy młodzieży i że nasza młodzież nie odnosi sukcesów, to musi mieć bardzo małe rozeznanie w sporcie.
- W rozgrywkach młodzieżowych w tym sezonie wkraczamy w decydującą fazę. W ostatnich latach nieco przeszkadzały nam kontuzje. Jak to wygląda na tę chwilę?
Mam nadzieję, że w tym roku wszystko będzie w porządku i żadna kontuzja nam nie pokrzyżuje planów. Wiadomo, że jesteśmy osłabieni i w rozgrywkach U20 nie zagra na pewno Adrianna Kopciuch, która po kontuzji wciąż wraca do pełni zdrowia. Może uda się ją wykurować na decydujące mecze w kategorii juniorki. Myślę, że pozostałe zawodniczki będą walczyć i jeśli będziemy mieli zdrowie, a ono na razie jest, to będziemy walczyć, żeby awansować do finału mistrzostw Polski. To są turnieje bardzo ciężkie i specyficzne. Jednak postaramy się grać o jak najwyższe cele.
- Ostatnio nieco brakuje nam medali w rozgrywkach młodzieżowych. Jeszcze niedawno niemal zawsze wracaliście z jakimś krążkiem, ostatnio tego brakuje. Z czego to wynika?
Myślę, że medale nie są najważniejsze. One wynikają z pracy, ale my nigdy nie jedziemy na jakikolwiek turniej z pełnym przekonaniem, że zdobędziemy medal. W tamtym roku strasznie ograniczyły nas kontuzje. Do tego podczas turnieju w Gorzowie w pierwszych dwóch meczach mieliśmy fatalną skuteczność z gry. Skuteczność 25 proc. zdarza się niezwykle rzadko, a nam wtedy zdarzyła się dwukrotnie. W mojej dziewięcioletniej pracy trenerskiej nie pamiętam czegoś takiego. Jesteśmy w finałach mistrzostw Polski zawsze i to już jest bardzo dobry wynik. Teraz w turniejach U20 będziemy chyba najmłodszym zespołem, bo nie będziemy mieli żadnej zawodniczki, która będzie kończyła wiek młodzieżowca. Prawda jest bowiem taka, że część zawodniczek odchodzi z zespołu między innymi z powodu wyjazdu na studia.
- Pracuje pan z tymi zawodniczkami od kilku lat. Co czuje trener, którego wychowanka debiutuje w zespole seniorskim?
Ja powiem tak. Z tymi dziewczynami nigdy nie pracuję od początku ich przygody z koszykówką. Wielkie słowa uznania należą się przede wszystkim dla osób, które zaczynają z nimi pracę. W naszym klubie pracuje kilku trenerów: Beata Wieczorek, Zbigniew Andersz, Anna Szymanowska czy Iwona Pietrasiak. Później te najzdolniejsze dziewczyny trafiają do mnie i do trenera Radka Duchnowskiego. My mamy zrobić ten ostateczny szlif i pokazać tym dziewczynom na czym polega koszykówka na najwyższym poziomie. Ja powiem z mojej strony, że jestem bardzo zadowolony i dumny z osób, które przychodzą do moich zespołów i później przechodzą do pierwszego zespołu. W ostatnim ligowym meczu były momenty, że na parkiecie były cztery koszykarki, które w naszym klubie przechodziły przez całą tę drabinę szkoleniową. To dla mnie jako trenera jest tylko powód do dumy. Czasami jadąc na mecze seniorskie czuję się jakbyśmy trzy czy cztery lata temu jechali na spotkanie juniorskie. Po prostu te twarze są już teraz w naszym pierwszym zespole. Teraz jest mi łatwiej podpowiadać trenerowi Maciejewskiemu, bo bardzo dobrze znam te zawodniczki.
- Od samego początku kariery te dziewczynki są szkolone po to żeby awansować do seniorskiej drużyny? Czy szkolenie odbywa się we wszystkich grupach tak samo?
Nasza idea jest właśnie taka, żeby te młode dziewczynki wiedziały, że przy ciężkiej pracy mogą zagrać kiedyś w pierwszym zespole. Kluby piłkarskie, takie jak Ajax Amstredam mają tak, że zespoły młodzieżowe ćwiczą pod kątem pierwszej drużyny. Takie same mają zasady w ataku i obronie i u nas z tym jest podobnie. Zawodniczki od wieku juniorki muszą znać wszystkie zasady panujące w seniorskim zespole, bo dana zawodniczka zawsze może do niego zostać dołączona. Wtedy nie ma czasu na uczenie wszystkiego od podstaw. Takie podejście jak jest teraz jest dobre zarówno dla samej zawodniczki, jak i dla zespołu.
Rozmawiał Radosław Łogusz
Największe przeboje Edyty Geppert
20 marca 2025
kup bilet |
|
Iluzjonista Piotr Denisiuk
17 stycznia 2025
kup bilet |
|
Czerwone Gitary. Diamentowe 60-lecie
2 marca 2025
kup bilet |
|
Polska Noc Kabaretowa 2025
23 maja 2025
kup bilet |