W samo południe w siedzibie Stali odbyło się oficjalne przekazanie czeku na 182 691 zł. Taką kwotę udało się ostatecznie zebrać podczas VI Balu Charytatywnego gorzowskiej Stali na rzecz Hospicjum Św. Kamila.
Prezes Stali Władysław Komarnicki skupił się między innymi na podziękowaniach. Podkreślił, że sporym zaskoczeniem i wyróżnieniem była obecność na balu konsula honorowego Słowenii Mieczysława Barańskiego. - Nie sposób wszystkim podziękować, bo trwałoby to bardzo długo. Jednak już wszyscy, którzy zakupili wejściówki na sam bal są bohaterami - stwierdził prezes Komarnicki. Sternik gorzowskiego klubu na koniec swojej wypowiedzi zapewnił także, że dopóki będzie miał siły witalne będzie włączał się w organizacje kolejnych bali.
Radości po kolejnym balu nie krył dyrektor Hospicjum Św. Kamila Marek Lewandowski. - Dziękuje za te objawy ludzkiego serca. Obserwujemy wzrost liczby zachorowań, co oznacza dla nas wzrost liczby pacjentów. Dlatego każda złotówka jest dla nas niezmiernie ważna. My musimy uzbierać około 50% budżetu, na szczęście w Gorzowie są wspaniali ludzie, dzięki czemu możemy funkcjonować - wyznał dyrektor Lewandowski.
Jednak najważniejszą częścią dzisiejszej konferencji prasowej było przekazanie symbolicznego czeku na 182 691 zł. Jest to kwota bez "słynnych" już 100 tys. zł. miejskiej dotacji o której podczas balu mówili prezydent Tadeusz Jędrzejczak i Roman Sondej. Była to bowiem kwota już wcześniej zapisana w budżecie miasta. Tak więc nie padł zeszłoroczny rekord. - W dobie kryzysu bałem się, że możemy nie uzbierać nawet 100 tys. zł. Udało nam się tę kwotę znacznie przekroczyć, więc jak to się nie cieszyć - usłyszeliśmy od Władysława Komarnickiego. - Nie o rekordy tu chodzi, ale o pomoc potrzebującym z głębi serca - dodał Marek Lewandowski.
Zapraszamy do zakładki Multimedia, gdzie znajdziecie wypowiedzi uczestników dzisiejszej konferencji. Radosław Łogusz