• Dziś /0°
  • Jutro /4°
Wiadomości

Dziwne odejście Szamotulskiego

30 stycznia 2012, 10:45
fot. Iga Andres
Gdy po raz ostatni w czwartek byliśmy na treningu Stilonu wszystko wyglądało dobrze, w sobotę dowiedzieliśmy się jednak, że Bartłomiej Szamotulski nie zagra już w Stilonie. Co więc się stało?

O tym, że Bartek Szamotulski rozstał się z klubem dowiedzieliśmy się przed wyjazdem piłkarzy na sparing do Strzelec Krajeńskich. Poprosiliśmy wtedy o wyjaśnienie wiceprezesa Stilonu. - Naszym zdaniem sprzedał się za kilka srebrników. W drużynie potrzebujemy zawodników z charakterem, a nie tych, dla których liczą się tylko pieniądze. Nie sądzę, żeby odejście Bartka było poważnym ciosem dla Stilonu - usłyszeliśmy od Jacka  Ziemeckiego. Chwilę później pod naszym tekstem sprawę skomentował sam zainteresowany. - Kibice żegnam się z Wami i dziękuję za doping. Ci którzy mnie znają wiedzą ,że mam charakter i wolę walki.Bardzo chciałem pozostać w Stilonie,w rozmowie z wiceprezesem prosiłem tylko o 200 zł. stypendium, które jest mi naprawdę niezbędne.Niestety usłyszałem,że nie ma dla mnie takich pieniędzy. Jest mi przykro z tego powodu,ale mimo wszystko życzę Stilonowi sukcesów - napisał piłkarz.

Pod naszym artykułem wybuchła jednak dyskusja na temat odejścia zawodnika do Błękitnych Lubno. Kibice zarzucali zarządowi Stilonu między innymi brak oficjalnej informacji. W niedzielę po południu na oficjalnej stronie klubu pojawiło się jednak oświadczenie , w którym klub wyjaśnia przyczyny rozstania się Bartłomieja Szamotulskiego z klubem. Czytamy w nim m.in., że zawodnik nie pojawił się na treningu i nie usprawiedliwił swojej nieobecności. Jednak jak dowiedział się zarząd KS Stilon bez wiedzy i zgody zarządu klubu oraz trenera pojawił się na treningu Błękitnych Lubno. Po kontakcie telefonicznym oświadczył, że „zmienia klub”. Klub wyjaśnił także, że nie mógł się zgodzić na wypłatę stypendium zawodnika, gdyż mogłyby one generować zobowiązania, które mogłyby w konsekwencji doprowadzić do utraty płynności finansowej w imię błędnie rozumianego interesu sportowo-organizacyjnego.

Z treścią oświadczenia zupełnie nie zgadza się Szamotulski. - Jest nam bardzo przykro, że stało się tak, że konieczne jest odejście ze Stilonu. Jednak to nie prawda, że trener nie wiedział o nieobecności Bartka na treningu. Bartek wysłał do niego wiadomość sms, którą wciąż ma zachowaną w swoim telefonie - tłumaczyła nam mama zawodnika Monika Szamotulska. Usłyszeliśmy także, że zawodnik do Stilonu wypożyczony był z MKP Gorzów na rundę jesienną i generalnie od stycznia nie miał klubu, choć normalnie trenował ze Stilonem. - Ostatnio spotkaliśmy się ze zarządem i chcieliśmy porozmawiać o sprawie syna. Usłyszeliśmy, że klub nie może mu dać 200 zł, więc już wtedy poinformowaliśmy, że być może zmieni barwy klubowe - powiedziała nam mama zawodnika. - Rzeczywiście wypożyczenie mieliśmy załatwione do końca grudnia, a nasza umowa z MKP jest taka, że jeśli zawodnik nie zdecyduje się na zmianę klubu to my możemy ją przedłużać. Nam jednak generalnie nie chodzi o samo odejście, bo jeśli zawodnik polepszy sobie choćby to, że dostanie tam pieniądze to dobrze nam jednak chodzi o styl tego rozstania. Przykre, że o odejściu dowiedzieliśmy się najpierw od osób trzecich - skomentował Jacek Ziemecki.

Radosław Łogusz


Podziel się

Komentarze

Zobacz nową kamerę na żywo z Gorzowa

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości