W dzisiejszym treningu udział wzięło po siedem seniorek i juniorek (fot. Radosław Łogusz)
Mamy już jeden pewny ubytek z kadry KSSSE AZS PWSZ. - Na pewno nie zobaczmy już w naszym zespole Tatum Brown - poinformował nas wiceprezes AZS PWSZ Ireneusz Madej.
Koszykarki treningi wznowiły wczoraj w polskim składzie. Dziś do Gorzowa dotarły Allison Smaley i Lyndra Weaver. Jutro natomiast powinna dojechać Paris Johnson. Na tym koniec pewników. Mimo że Weaver jest już w naszym mieście do końca nie wiadomo, czy zagra w sobotnim meczu w Bydgoszczy. Niepewny jest także los Chiomy Nnamaki. - Próbujemy renegocjować ich umowy z menadżerem, jednak rozmowy są bardzo trudne. Nie wiemy jak one się zakończą - powiedział nam Ireneusz Madej. W dzisiejszym treningu udział wzięło aż siedem zawodniczek z zespołów juniorskich. Być może w najbliższym czasie dostaną one szansę na grę w Ekstraklasie.
W klubie panuje bowiem niewesoła atmosfera. Jak już informowaliśmy działacze wysłali pisma do prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka i przewodniczącego Rady Miasta Jerzego Sobolewskiego, aby klub mógł dostać w tym roku dotacje. Niestety z nieoficjalnych informacji wynika, że wnioski AZS PWSZ nie zostaną w ogóle rozpatrzone. - Mamy prawo do odwołania, mamy prawo do zwrotu ewentualnych zaległości jednak już mówi się o tym, że nasze wnioski nie będą rozpatrzone. Musimy więc działać i próbować po raz kolejny przebudowywać skład - usłyszeliśmy od wiceprezesa Madeja.
W klubie trwa kolejny audyt, który ma wykazać czy rzeczywiście pieniądze z miejskiej dotacji wydawane były w sposób nieprawidłowy. W najbliższym czasie swój audyt rozpocznie także Urząd Marszałkowski. - Poprosił o niego prezydent Jędrzejczak. Mimo że byliśmy już przez Urząd Marszałkowski kontrolowani i kontrola ta nie wykazała nieprawidłowości - stwierdził Ireneusz Madej.
Zapraszamy do zakładki Multimedia, gdzie znajdziecie naszą rozmowę z wiceprezesem AZS PWSZ.