• Dziś /-1°
  • Jutro /-5°
Wiadomości

Co dalej z Grand Prix?

12 grudnia 2011, 19:47
fot. Marcin Szarejko
Dzisiaj w jednej z sal Urzędu Miasta odbyło się posiedzenie Komisji Rewizyjnej, której na celu było sprawdzenie umowy dotyczące organizacji Grand Prix na torze w Gorzowie. Radni zastanawiają się nad umową, jednak sprawa na pewno jeszcze długo będzie trwała.
Po raz pierwszy Grand Prix na żużlu odbyło się ósmego października bieżącego roku w Gorzowie. Od tego czasu z rąk prezydenta miasta Tadeusza Jędrzejczaka do Komisji Rewizyjnej nie wpłynęło sprawozdanie finansowe z tej imprezy. Klub Stal Gorzów ustalił, że do 25 listopada zdoła rozliczyć Grand Prix. Jak dotąd prezydent nie przekazał sprawozdania, a także nie odpowiedział dlaczego ono jeszcze nie wpłynęło.

Wiadomo jednak, że kwota jaką przeznaczono na całe pięć lat jest przekraczającą uchwałę budżetową. - Wówczas 17,5 miliona złotych miała to być kwota wystarczająca do podpisania umowy. Była to jednak kwota przewyższająca przyjętą w uchwale budżetowej - mówiła podczas obrad Małgorzata Zienkiewicz, skarbnik miasta Gorzowa.

Za pierwszą imprezę miasto Gorzów zapłaciło w dwóch ratach, pierwsza przelana została w marcu, druga w czerwcu. Całość za rok wynosi 525 tysięcy funtów szterlingów. Miasto z tej kwoty płaci 412 500 funtów, natomiast klub Stal Gorzów dopłaca 112 500 funtów. Jest to kwota netto, a więc po doliczeniu podatku VAT stawka wzrasta. Z kasy miasta dla BSI w dwóch turach wpłynęły kwoty 1 137 206,20 złotych oraz 1 197 505 złotych. Ze Stali Gorzów do kasy Urzędy Miasta nie wpływają żadne pieniądze.

Nikt nie jest również w stanie określić zysków z Grand Prix. - W Toruniu powiedzieli mi, że zarobili 800 tysięcy po organizacji - mówił radny Jerzy Synowiec. Z organizacją Grand Prix wiążą się także dodatkowe koszty organizacyjne takie jak hotele, przeloty, itp. Te koszty pokrywa klub, który jest jedną ze stron umowy.

Jedynym właścicielem praw do przeprowadzenia GP jest BSI. Umowa zaś pomiędzy BSI a miastem Gorzowem oraz klubem Stal Gorzów jest oparta na prawie brytyjskim. Nikt nie jest w stanie określić skutków zerwania umowy. Istnieje jeszcze możliwość odsprzedania GP poprzez miasto Gorzów dla innego ośrodka żużlowego. - Mamy świadomość odpowiedzialności z zapisów wynikających z umowy - wyjaśniała Joanna Ruszczak, dyrektor biura obrony prawnej w UM w Gorzowie. Tą odpowiedzialnością przede wszystkim jest zadośćuczynienie z wyniku strat jakie poniesie BSI.

BSI wprowadziła zmiany w regulaminie GP, które w obecnej chwili obniżają rangę tych zawodów. - Obydwie strony muszą się wywiązać z umowy. Jeżeli jedna ze stron, w tym przypadku BSI zaczyna zaniedbywać cel umowy, to na gruncie każdego prawa można co najmniej negocjować warunki. Już dzisiaj wiadomo, że w pierwszym roku BSI obniżyła jakość sportową tej imprezy, czego nikt nie zakładał - mówił podczas obrad radny Synowiec.

Innym problemem jest fakt braku podpisu przedstawicieli BSI. Na polskim oryginale tłumaczenia umowy, a przynajmniej na umowach, które otrzymali radni, nie ma podpisu przedstawicieli BSI, a są stroną umowy. Ta sprawa zastanowiła radnych i na pewno w najbliższym czasie zostanie rozwiązana.

Nad przyszłością tej imprezy zastanawiał się radny Jerzy Synowiec. - Czy pytano kogokolwiek czy warto zapłacić takie pieniądze za to? Czy zabezpieczono się przed upadkiem idei GP? Czy zabezpieczono się przed upadkiem spółki Stal Gorzów? Dlaczego tak pochopnie oddano wszystko prawo brytyjskiemu?

Odpowiedzi na te pytania pewnie nie uzyskamy, a na pewno nie uzyskamy jej prędko. Komisja Rewizyjna w planach ma jeszcze spotkanie z prezesem Stali Gorzów Władysławem Komarnickim oraz z prezydentem miasta Gorzowa Tadeuszem Jędrzejczakiem. Po tych spotkaniach może będziemy znali więcej szczegółów dotyczących przyszłości GP w Gorzowie. Jak na razie nic nie wiadomo, wiele kwestii pozostaje spornych. Nie ma jednoznacznych odpowiedzi.

Dawid Lis

Podziel się

Komentarze

Zobacz nową kamerę na żywo z Gorzowa

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości