Gorzowskie koszykarki nie sprostały zadaniu, a więc nie zdołały pokonać ŁKS-u w hali rywalek. Akademiczki bardzo dobrze zaprezentowały się w Łodzi jedynie w pierwszej kwarcie, później rządziła i dzieliła już tylko Stephanie Raymond.
Gorzowskie koszykarki dobrze rozpoczęły pojedynek w Łodzi. Skutecznie broniły oraz rzucały do kosza rywalek. W pierwszych dziesięciu minutach trzy akademiczki trafiały z dystansu: Chioma Nnamaka, Agnieszka Kaczmarczyk oraz Allison Smalley. Po rzucie tej ostatniej na tablicy wyświetlał się wynik 12:24. To oznaczało, że zawodniczki z Gorzowa uzyskały sporą przewagę po jednej z czterech części meczu.
Jak się okazało była to jedyna dobra część meczu w wykonaniu podopiecznych Dariusza Maciejewskiego. Drugą kwartą dla gospodyń szybko otworzyła Lauren Prochaska, trafiając z dystansu, po chwili trójkę dorzuciła Natalija Trofimowa. Wiele przed tym pojedynkiem mówiło się o rzutach ŁKS-u z dystansu. Gorzowianki niestety broniły skutecznie w tym fragmencie tylko przez dziesięć minut. Do przerwy nasze koszykarki prowadziły już tylko pięcioma punktami, 42:37.
Drugą połowę otworzyła Stephanie Raymond celną trójką. Po chwili ta zawodniczka dała remis, a po następnym rzucie prowadzenie miejscowej drużynie. Osiem punktów z rzędu Raymond i na tablicy 50:44 dla ŁKS-u. Po tych akcjach gospodynie już nie oddały prowadzenia. Akademiczki starały się ratować wynik, zbliżały się do swoich rywalek, jednak wciąż brakowało skuteczności.
Raymond w tym meczu robiła wszystko, rozgrywała, rzucała, broniła. Ta zawodniczka była wszędzie i w całym spotkaniu zdobyła 34 punkty, a więc niemal połowę dorobku drużyny z Gorzowa. W gorzowskim zespole początkowo punktowała Agnieszka Skobel, później jednak i tej zawodniczce rzuty nie wychodziły. Ostatecznie akademiczkom zabrakło skuteczności i pomysłu na grę, co spowodowało, że to ŁKS po tym spotkaniu mógł cieszyć się ze zwycięstwa. - To był szalony tydzień. Jeden trener od nas odszedl, drugi dopiero co się pojawił. Ten facet zaufał mi oraz Katarzynie Kenig przed tym meczem. Przyszedł do Łodzi i był naprawdę zestresowany tym pojedynkiem - powiedziała Raymond o trenerze Jarosławie Zyskowskim.
Zapraszamy do zakładki Multimedia, gdzie znajdują się pomeczowe wypowiedzi trenerów oraz zawodniczek obu ekip.