- Kryzys jest jak powódź - mówi Jacek Wójcicki, wójt gminy Deszczno. Dlatego zamiast tworzyć kolejne podziały w województwie musimy działać wspólnie i przezwyciężyć trudny czas.
Wójt Deszczna zabrał głos w sprawie ostatnich politycznych dyskusji i propozycji związanych z działalnością samorządów oraz powołaniem nowego wojewody w Lubuskiem.
- „Nadchodzą ciężkie czasy” - takim niewyartykułowanym, lecz sączonym od wielu miesięcy przez klasę polityczną i media sloganem bezgłośnie pozdrawiają się Polacy. Narosła wokół tego zwrotu ideologia wlewa się jeszcze szerszym strumieniem do świadomości, a w końcu do rozmów coraz to większej liczby ludzi. Zjawisko to niczym jesienna depresja powoduje reakcje apatii i zniechęcenia, a w swoim skrajnym wydaniu przybiera formy agresji - na razie słownej. Zapewne z takiej diagnozy czerpie swoje źródło konflikt wywołany inicjatywą pana Wadima Tyszkiewicza, prezydenta Nowej Soli - mówi Wójcicki.
Tyszkiewicz zaproponował obdarzenie posłów konkretnymi zadaniami pozwalającymi poprzez zmiany prawa zrównoważyć konieczność wykonywania coraz to nowych zadań nakładanych przez rząd na samorząd bez wskazywania dodatkowych źródeł finansowania.
- Znam doskonale ten problem, w którym funkcjonują samorządy, gdyż jestem w tej samej sytuacji. Presja, jaką słusznie wywierają mieszkańcy na swoich wójtów, burmistrzów czy prezydentów zmusza nas do szukania rozwiązań. Tak było i w tym przypadku. Jednak reakcja parlamentarzystów zaskoczyła mnie całkowicie. Czy mieszkańcy wsi i miast nie mają prawa oczekiwać prób rozwiązywania swoich problemów nie tylko od samorządowców, ale również od wybranej przez siebie w tegorocznych wyborach grupy posłów czy senatorów? - pyta retorycznie wójt Deszczna.
Elita polityczna zareagowała bowiem bardzo nerwowo na wymienioną wcześniej propozycję sugerując, że przekazywanie przez samorządowców konkretnych zadań parlamentarzystom to dyktat nie do zaakceptowania.
- Nie rozumiem tej postawy gdyż zgodnie z wszystkimi zasadami im większa współpraca i koordynacja działań tym lepszy efekt. Zjawisko to doskonale sprawdziło się w czasie ostatniej powodzi, gdzie heroiczna postawa i zaangażowanie wszystkich ludzi pozwoliły na skuteczne działania. W mojej ocenie z nadchodzącym kryzysem jest podobnie jak z powodzią. Samorządowcy działając wspólnie z parlamentarzystami mają większe szanse na utrzymanie jakości życia mieszkańców naszego województwa - twierdzi Jacek Wójcicki.
Urzędnik z Deszczna dodaje, że z ogromnym zdziwieniem przeczytał w prasie wypowiedź Janusza Kubickiego, prezydenta Zielonej Góry, który ostro zareagował na propozycję zgłoszoną przez gorzowskich radnych Sebastiana Pieńkowskiego, Pawła Leszczyńskiego i Artura Radzińskiego, którzy sugerowali, że wojewoda powinien pochodzić z północy województwa.
- Rozumiem te zachowania, znam powody ich powstania, jednak rozsądek i doświadczenie podpowiada mi, że podsycanie konfliktów nie pomoże nam w podejmowaniu wyzwań, które przyniesie nam ten niepewny czas. Tylko współpraca i łączenie sił, swoiste „uszczelnianie wałów” ochroni nasze województwo przed wzbierającymi wodami kolejnej powodzi, której podobno na imię kryzys - zakończył Wójcicki.