Wiadomości

List otwarty - radny pisze do prezydenta

5 grudnia 2011, 11:13
Marek Surmacz (fot. Bartosz Zakrzewski)
Marek Surmacz, radny miasta Gorzowa z ramienia Prawa i Sprawiedliwości wystosował list otwarty do prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka. Poniżej cytujemy jego treść.
Panie Prezydencie

Minione dwa dni były dla pana okazją do spotkania z publicznością Gorzowa (1.12.2011 w RMG po 13-tej) i dzisiaj po 8. rano na antenie Polskiego Radia Zachód ze słuchaczami od Wrocławia do Szczecina po Poznań.

Wiem, że nie darzy mnie Pan szacunkiem - czemu wyraz daje Pan publicznie przy każdej możliwej okazji. Przywykłem do tego, bo dawno temu dokonałem wyboru drogi życiowej w moim zaangażowaniu publicznym, postępowania wedle wskazań etycznych dla pana  zupełnie obcych.

W obu wspomnianych wypowiedziach oskarża pan całą Radę Miasta o zachowania destrukcyjne, skrajnie szkodliwe, które w ostatnich 3. latach doprowadziły Miasto do obecnej, kryzysowej sytuacji finansowej.

Oskarża pan też poszczególnych radnych (brakuje panu odwagi wymienić ich nazwiska - tym się wyraźnie różnimy), cyt.: „ że to absurdalne, antymiejskie pomysły radnych”, przyczyniły się do trudnej sytuacji budżetu miasta.

Jednocześnie płynnie przechodzi pan do przypisywania sobie zasług (z powodu inicjatywy), wybudowania Filharmonii Gorzowskiej, stadionu żużlowego i amfiteatru. Nie zauważa pan niekonsekwencji? Wszak dla nikogo nie jest tajemnicą, że właśnie to spiętrzenie inwestycyjne sprowadziło na nas obecne problemy finansowe.

Dostało się, a jakże - dziennikarzom. Notabene nie tylko tu i teraz. Ich z kolei oskarża pan o to „że nagłaśniają idiotów”,  oczywiście radnych, którzy nie opanowali sztuki czytania tekstów ze zrozumieniem.

Nie mogę nie odnieść się, jako członek Komisji Rewizyjnej, do pańskich wypowiedzi o doręczonym panu Stanowisku Komisji w sprawie budowy Filharmonii Gorzowskiej. Pominę przypisywane Komisji nieistotne zarzuty formalne. Oczywiście ma pan prawo nie zgadzać się z krytycznymi konkluzjami Komisji, ale zaprzeczanie rzeczom oczywistym nazywa się kłamstwem. Zresztą z wielokrotnie powtarzanych kłamstw uczynił pan narzędzie walki z tymi, którym nie po drodze z panem i pańskimi kompanami.

1. zawyżenie kosztu budowy filharmonii o blisko 20 milionów złotych jest niepodważalnym faktem - w toku prac Komisji potwierdził ten błąd kosztorysant wykonujący na pańskie zlecenie aktualizację kosztorysu inwestorskiego. O tym czy działanie to było przestępstwem i komu zostaną przedstawione zarzuty rozstrzygnie prokuratura i ostatecznie sąd.

2. niezauważenie tego błędu przez cały sztab pańskich „fachowców” odpowiedzialnych za przygotowanie przetargu na wybór wykonawcy i podczas przetargu jesienią 2008 roku dobitnie świadczy o ich kwalifikacjach zawodowych, albo innych kwalifikacjach podlegających ocenie wymiaru sprawiedliwości.


Pańskim sposobem postępowania w kierowaniu sprawami miasta, wręcz regułą, stało się stawianie Rady Miasta pod ścianą - albo zrobicie tak jak ja chcę, albo miasto z dnia na dzień zawali się.
Tak było przy decydowaniu o budowie filharmonii, o organizacji Grand Prix, o zaciąganiu kolejnych wielkich kredytów na realizację tych przedsięwzięć.
   
Zwracam się do pana o podanie nazwisk radnych, którzy stoją za interesami „przedsiębiorców” wymuszających na panu podejmowanie „jakichś” decyzji. Proszę także o podanie nazwiska radnej, której zaangażowanie w nagłośnienie patologii przy budowie filharmonii motywowane było nie uzyskaniem przez rodzinę zlecenia na dostawę betonu przy tej budowie. Tak postawione publicznie oskarżenia nie mogą pozostać niewyjaśnione.

Zarządza pan miastem despotycznie wedle zasady „kto nie ze mną, ten przeciwko mnie”.

Owoce tej filozofii zauważamy i w konsekwencji mogą okazać się bardzo bolesne dla przyszłości naszego miasta. Ubywa nam wielu młodych gorzowian, dla których NASZE MIASTO przestaje być miastem spełniania się osobistego i zawodowego. Wielu po studiach już tu nie wraca, wielu już wcześniej dokonuje wyboru innego miejsca osiedlenia w kraju i za granicą.

Kilkakrotnie oświadczał pan o swojej dorosłości i  zmęczeniu. Zwracaliśmy się do pana – latem tego roku – aby zechciał pan zrezygnować z zajmowanego stanowiska. Wyrok skazujący za przestępstwo korupcyjne, choć  nieprawomocny, bardzo mocno doskwiera w wypełnianiu  codziennych obowiązków pierwszego urzędnika w mieście. Trwają kolejne śledztwa i lepiej dla Miasta i jego przyszłości będzie, jeśli pozostawi pan kierowanie urzędem swojemu następcy.

Marek Surmacz

Podziel się

Komentarze

Elvis
Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Imprezy


Pozostałe wiadomości